Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#63773

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przed świętami wpadłam odwiedzić rodziców. Zastałam zapłakaną mamę i wkurzonego tatę. Mama płacze, że świąt w tym roku nie będzie. Powód? 12 grudnia przyszło wyrównanie za energię elektryczną z terminem płatności do 17 grudnia. Kwota? 1300 zł. Moja mama jest na rencie, ojciec na emeryturze - wiadomo na pieniądzach nie śpią, ledwie im wystarcza od piętnastego do piętnastego. Zdobycie takiej kwoty (równowartość dwóch rent mojej mamy) w ciągu 5 dni, to tylko w providencie albo innym podobnym.
To jedna piekielność - bo zakład energetyczny mógł to rozłożyć na 3-4 raty.
Druga piekielność - rodzice mieszkają w tym domu od maja. Wcześniej dom zajmowała starsza pani, która mieszkała w nim tylko latem. Na zimę przenosiła się do córki. Miała tylko telewizor i lodówkę. Podczas przepisywania licznika w zakładzie energetycznym, ojciec wypełniał ankietę - jakie mają sprzęty w domu i jake może być przewidywane zużycie energii elektrycznej. Ojciec zaznaczył, że mają zamrażarkę, zmywarkę, pompę itp. sprzęty, które zużywają sporo prądu. Zaznaczył też, że do tej pory płacił rachunki po około 200zł/mc. Przedstawiciel zakładu energetycznego stwierdził, że to niedorzeczność, bo do tej pory rachunki pod tym adresem były średnio 30zł/mc. I po co rodzice mają mieć nadpłatę. Zamrażarka z pewnością tyle pradu nie zużywa, a pompa nie działa bez przerwy. Czyli - pan wie lepiej. No a teraz przyszło kosmiczne wyrównanie. A prognoza na następne miesiące? Po 40 zł/mc.
Piekielność nr 3 - w sierpniu, w mieście powiatowym zlikwidowali zakład energetyczny i teraz trzeba się pofatygować 70 km.

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (42)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…