zarchiwizowany
Skomentuj
(20)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia opowiedziana przez znajomą z pracy. Trudno uwierzyć, że coś takiego może przytrafić się w biały dzień w miejscu publicznym, jakim jest autobus miejski.
A było to tak.
Koleżanka jechała sobie spokojnie do pracy. Oprócz niej w autobusie było jeszcze kilka osób, w tym dwójka gimnazjalistów. Nie zachowywali się oni jakoś specjalnie uciążliwie, ot młodzież jadąca do szkoły. Nagle autobus zatrzymał się na przystanku na żądanie, ale nikt z niego nie wysiadł, ani do niego nie wsiadł. Zdarza się. Czasami ktoś oprze się niechcący o przycisk, albo po prostu się pomyli, albo rozmyśli. Normalna sprawa.
Ale nie dla kierowcy rzeczonego autobusu. Gość wpadł wściekły do części dla pasażerów i zaczął się drzeć, kto wcisnął przycisk stopu. Jego uwagę natychmiast zwrócili gimnazjaliści, do których doskoczył z dalszą awanturą. Gdyby na tym się skończyło, to może nie byłoby tak piekielnie. Ale niestety.
W autobusie jechało także dwóch napakowanych dresów, którzy od razu zwietrzyli pretekst do bójki. Doskoczyli do chłopaków i wyciągnęli przez drzwi, po czym spuścili im porządny łomot na przystanku.
Pan kierowca natomiast spokojnie wrócił do siebie. Poczekał, aż karki skończą swoją robotę i wsiądą sobie z powrotem do autobusu...
--------------
W reakcji na komentarze do historii: Tak, reszta pasażerów, łącznie z koleżanką, także była piekielna, ponieważ pozwoliła na pobicie dwójki dzieciaków. Niestety, tak bywa, że jeśli krzywda nie dotyka kogoś bezpośrednio, albo kogoś z rodziny to ludzie mają to w d...
A było to tak.
Koleżanka jechała sobie spokojnie do pracy. Oprócz niej w autobusie było jeszcze kilka osób, w tym dwójka gimnazjalistów. Nie zachowywali się oni jakoś specjalnie uciążliwie, ot młodzież jadąca do szkoły. Nagle autobus zatrzymał się na przystanku na żądanie, ale nikt z niego nie wysiadł, ani do niego nie wsiadł. Zdarza się. Czasami ktoś oprze się niechcący o przycisk, albo po prostu się pomyli, albo rozmyśli. Normalna sprawa.
Ale nie dla kierowcy rzeczonego autobusu. Gość wpadł wściekły do części dla pasażerów i zaczął się drzeć, kto wcisnął przycisk stopu. Jego uwagę natychmiast zwrócili gimnazjaliści, do których doskoczył z dalszą awanturą. Gdyby na tym się skończyło, to może nie byłoby tak piekielnie. Ale niestety.
W autobusie jechało także dwóch napakowanych dresów, którzy od razu zwietrzyli pretekst do bójki. Doskoczyli do chłopaków i wyciągnęli przez drzwi, po czym spuścili im porządny łomot na przystanku.
Pan kierowca natomiast spokojnie wrócił do siebie. Poczekał, aż karki skończą swoją robotę i wsiądą sobie z powrotem do autobusu...
--------------
W reakcji na komentarze do historii: Tak, reszta pasażerów, łącznie z koleżanką, także była piekielna, ponieważ pozwoliła na pobicie dwójki dzieciaków. Niestety, tak bywa, że jeśli krzywda nie dotyka kogoś bezpośrednio, albo kogoś z rodziny to ludzie mają to w d...
komunikacja_miejska
Ocena:
161
(303)
Komentarze