zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
W swojej rodzinnej miejscowości mieszkam niedaleko liceum - na tyle blisko, że uczniowie tej placówki często parkują samochody w okolicy mojego domu. Tak - parkują samochody. Rodzinne miasto jest miastem powiatowym, komunikacji miejskiej nie ma, a i liceum jest jedyną tego typu szkołą w okolicy, więc dużo uczniów dojeżdża z okolicznych miasteczek i wsi.
Od pewnego czasu, wracając do domu na weekedny zauważyłem, że często w okolicy zaparkowany jest bardzo sympatyczny samochód - jeden z tych sportowych, rzucających się w oczy. No i tu się zaczyna piekielność. Robiona na zamówienie rejestracja sugeruje, że jest to prezent 18-nastowy dla bogatej dziewczynki... Takiej która w najlepszym wypadku prawko ma od roku. Ale cóż. Różni ludzie są, może dziewczę jest fanką motoryzacji i możliwe, że ma dryg do jazdy i w wieku lat nastu ma lepsze opanowania auta od niejednego starego kierowcy... W ostatni piątek jednak dostałem dosyć dobry dowód, że jednak nie. Wracam sobie z dworca do domu, staje na światłach i czekam na zmianę. Na skrzyżowaniu staje wspomniany wyżej samochód, a za kierownicą, tak jak się spodziewałem młode dziewczę... Światła się zmieniają i auta ruszają. Słychać zgrzyt, a najlepsza fura w okolicy zgasła...
Tak. Dziewczyna jeżdżąca sportowym autem ma problem z ruszaniem ze świateł, a i całkiem możliwe że również, ze zmianą biegów.
Nie wiem kto tu jest piekielna - chyba rodzice, że kupili dziewczynie taki samochód?
Od pewnego czasu, wracając do domu na weekedny zauważyłem, że często w okolicy zaparkowany jest bardzo sympatyczny samochód - jeden z tych sportowych, rzucających się w oczy. No i tu się zaczyna piekielność. Robiona na zamówienie rejestracja sugeruje, że jest to prezent 18-nastowy dla bogatej dziewczynki... Takiej która w najlepszym wypadku prawko ma od roku. Ale cóż. Różni ludzie są, może dziewczę jest fanką motoryzacji i możliwe, że ma dryg do jazdy i w wieku lat nastu ma lepsze opanowania auta od niejednego starego kierowcy... W ostatni piątek jednak dostałem dosyć dobry dowód, że jednak nie. Wracam sobie z dworca do domu, staje na światłach i czekam na zmianę. Na skrzyżowaniu staje wspomniany wyżej samochód, a za kierownicą, tak jak się spodziewałem młode dziewczę... Światła się zmieniają i auta ruszają. Słychać zgrzyt, a najlepsza fura w okolicy zgasła...
Tak. Dziewczyna jeżdżąca sportowym autem ma problem z ruszaniem ze świateł, a i całkiem możliwe że również, ze zmianą biegów.
Nie wiem kto tu jest piekielna - chyba rodzice, że kupili dziewczynie taki samochód?
młodzież
Ocena:
-27
(45)
Komentarze