Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#66732

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wczoraj w okolicy północy musiałam jechać po moją siostrę. W jedną stronę było to około dwadzieścia kilometrów, więc trochę się przejechałam.Dla wygody wzięłam samochód rodziców, który ma dosyć dobre przyspieszenie, oraz nie należy do tych starszych. Pierwszy raz jechałam tą drogą, głównie mieściła się ona w lasach, więc nawet na prostych jechałam z prędkością około 70-80 km/h. Chyba nie spodobało się to pewnemu kierowcy. Po raz pierwszy go zauważyłam, jak zaczął świecić mi w oczy, albo źle wyregulowanymi światłami, albo włączonymi długimi. Odchyliłam lusterko tak, aby mnie nie oślepiał i jechałam dalej, ciągle z tą samą prędkością. Samochód dogonił mnie po jakimś czasie. Po sylwetce widziałam, że to jakaś starsza wersja golfa - dwójka, albo i nawet jedynka. Zaczął mnie wyprzedzać. Każdy chyba wie jak wygląda wyprzedzanie, aby to zrobić trzeba jechać szybciej niż wyprzedzany samochód, zjechać na pas obok itd. Wtedy samochód wyprzedzany nie powinien utrudniać manewru- nie powinien zjeżdżać na drugi pas, czy środek drogi, oraz jechać ze stałą prędkością. Co robiłam. Widać było, że Golfik nie dawał rady mnie wyprzedzić, przez kilka chwil jechał za mną, ale na drugim pasie, hałasując niesamowicie. Na pewno cały manewr zajął mu więcej czasu niż zwykle, a przy mnie pozostawił czarny dym wydobywający się z rury wydechowej. Jednak gdy tylko udało mu się mnie wyprzedzić, zwolnił (ja już chciałam go wyprzedzać z powrotem), a następnie włączył mu się najpierw prawy kierunkowskaz, później lewy, następnie awaryjne i zahamował. Cóż, jak widać samochód nie dał rady przyspieszyć do tych dziewięćdziesięciu kilometrów na godzinę, a jak już mu się udało, to było dla niego tak wielkim wysiłkiem, że kierowca postanowił, że powinien odpocząć. Tylko po co w takim razie mnie wyprzedzał?

samochód.

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -12 (20)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…