Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67139

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótko, nawiązując do historii #66982 małej_rudej_wrednej i popularnej ostatnio kampanii o pani, która poleciała do Tokio i Paryża.

W zeszłym roku zdarzyło mi się podejrzewać ciążę. Podstawy do podejrzeń miałam solidne. Coby się w nich utwierdzić, albo je rozwiać, zadzwoniłam do mojej przychodni, gdzie przyjmował pan ginekolog, którego odwiedzałam już od kilku lat. Pani rejestratorka bez problemu zapisała mnie na wizytę - na 14 października. Był początek lipca.

Gdybym w tej ciąży była, cały pierwszy trymestr ciąży przeleciałby mi bez wizyty u lekarza.

Podobno na stwierdzenie, że się jest w ciąży, można wejść bez kolejki. Powiedziałam, nie pomogło, został październik. Budzi też mój opór, żeby o - bądź, co bądź - intymnych sprawach informować przypadkową rejestratorkę, nie samego lekarza. Chwała wszystkiemu, za gabinety prywatne.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 217 (339)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…