Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67882

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem uczennicą liceum. Do niedawna chodziłam do dużej szkoły w mieście wojewódzkim, jednak przez niedogodności związane z dość dużą odległością do niej na początku drugiej klasy postanowiłam przenieść się do szkoły oddalonej o jakieś 5 km od mojego domu.

Liceum niewielkie (3 klasy, po jednej z każdego rocznika, liczące po około 30 osób), do którego uczęszczają osoby z okolicznych wiosek i miasteczka, w którym ono się znajduje.

W szkole mamy obowiązek zmieniania obuwia, niestety stan szatni woła o pomstę do nieba - 4 boksy zrobione z metalowej siatki (zniszczonej), do tego niezamykane na klucz. Monitoringu brak.

Pewnego dnia po skończonych zajęciach jak zwykle biegnę założyć moje buciory (15-stodziurowe glaniory) i jak najszybciej lecieć na przystanek, żeby zdążyć na autobus do mojego zadupia, a tam NIESPODZIANKA! Nie ma jednego buta.

Ciśnienie mi skoczyło, no ale nic, szukam po workach, w innych boksach, we wszelkich zakamarkach. Nie ma. Wyparował. Roztrzęsiona idę do sprzątaczki, pytam się jej, czy nie pomogłaby mi szukać, czy czegoś może nie widziała.

I co słyszę? "Mnie twoje buty nie obchodzą!”. Noż kurr...

Idę do dyrektorki - nie ma. Do nauczycieli - nie ma. No nic, wrócę do domu w trampkach, innego wyjścia nie mam. Wściekła pakuję drugiego buta do plecaka i idę.

Na drugi dzień przychodzę z matką do szkoły, gdzie informujemy dyrektorkę o całym zajściu, jednak jedyne, co usłyszałyśmy, to głupi tekst o tym, że niepotrzebnie w takich drogich rzeczach chodzę do szkoły.

Pani jednak łaskawie postanowiła popytać uczniów, ale nikt nic na ten temat nie wie, nikt nic nie słyszał. Sprzątaczki razem z woźnym przetrzepały całą szkołę, teren wokół szkoły, śmietniki, a nawet kratki wentylacyjne (!), niestety zguby jak nie było, tak nie ma.

Parę dni później dyrektorka informuje, że w związku z zaistniałą sytuacją szatnie jednak będą zamykane, i że została poinformowana policja.

Niestety, w szatni nic się nie zmieniło do tej pory, a policja stwierdziła, że nie otrzymała żadnego zgłoszenia.

Winnego oczywiście nie znaleziono.

licealne "zarty"

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 210 (352)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…