Kupiłem nowe mieszkanie, więc porządki, meblowanie, remont i nowe zakupy nowych sprzętów. Szedłem sobie więc przez miasto z reklamówką sieci "nie dla idiotów", w której było sporej wielkości pudełko. Gdy tak szedłem, to zauważyłem, że koło chodnika leży jakiś mężczyzna. Odłożyłem więc reklamówkę na bok, wyjąłem rękawiczki i chciałem mu pomóc. Okazało się, że był pijany, ale nie chciał żadnej pomocy. Namawiałem go, ale stanowczo odmawiał. Pomogłem mu więc wstać i Szanowny Pan poszedł chwiejnym krokiem (chyba) w stronę domu. Kiedy zdjąłem rękawiczki i obróciłem się, żeby zabrać reklamówkę i pójść dalej, to zobaczyłem, że jej nie ma...
W tym miejscu serdecznie pozdrawiam złodzieja. Pewnie już zdążyłeś zauważyć, że w środku są jedynie różnych wielkości deseczki, które niosłem do Castoramy, żeby mi docięli kilka na wymiar. Zatrzymaj je. Ja mam jeszcze parę w domu, a Tobie się przydadzą w miejscu, do którego trafisz po śmierci ;)
W tym miejscu serdecznie pozdrawiam złodzieja. Pewnie już zdążyłeś zauważyć, że w środku są jedynie różnych wielkości deseczki, które niosłem do Castoramy, żeby mi docięli kilka na wymiar. Zatrzymaj je. Ja mam jeszcze parę w domu, a Tobie się przydadzą w miejscu, do którego trafisz po śmierci ;)
Polsza
Ocena:
140
(150)
Komentarze