Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68528

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Interesuję się komputerami od bardzo dawna, trochę się na tym znam i umiem co nieco zaradzić gdy sprzęt się zepsuje. Zwykle oferowałem swoje usługi znajomym oraz rodzinie i nie prosiłem o zapłatę za naprawę. Niestety po kilku sytuacjach, które miały niedawno miejsce, musiałem to zmienić i teraz w większości przypadków (dalsza rodzina i znajomi) domagam się zapłaty.

1. Koleżanka poprosiła mnie o sformatowanie komputera i wgranie systemu. Zadanie wykonałem, uraczyłem się piwem, które znajoma kupiła w ramach zapłaty i poszedłem do domu. Dwa dni później zauważyłem, że do znajomych na facebooku zaprosiła mnie nieznajoma dziewczyna. Zaproszenie z ciekawości przyjąłem, a między mną i nieznajomą wywiązał się następujący dialog:

[J]: Czy my się znamy?
[N]: Ej bo ty się na komputerach znasz, a mi komputer wolno chodzi. Zrób mi to. Mieszkam na <adres>. Przyjdź jutro o 18.
[J]: Mogę przyjść ale pojutrze o 16. I naprawa będzie kosztowała 60 zł.
[N]: <litania pełna wulgaryzmów według, której powinienem jej to zrobić za darmo i przyjść kiedy jej pasuje gdyż jestem nie ważny>

Następnego dnia zadzwoniła koleżanka, której reinstalowałem system. Przeprosiła mnie za zachowanie znajomej i upewniła, że dostała solidny opieprz. Tyle dobrego :)

2. Kuzyn chciał mieć laptopa do gry w CS:GO. Jako, że ani wuja ani ciocia nie znają się na komputerach, poprosili mnie o pomoc w wyborze. Wybraliśmy się na rajd po sklepach (nie chcieli kupować przez internet) i po kilku godzinach znaleźliśmy w miarę dobry sprzęt mieszczący się w limicie cenowym.

Niestety po jakimś miesiącu klawiatura odmówiła posłuszeństwa, złośliwość rzeczy martwych. Zostałem o tym fakcie powiadomiony telefonicznie. Oprócz tego dowiedziałem się, że poleciłem im tandetny szajs, jestem dupa a nie informatyk i już nigdy nie poproszą mnie o pomoc. Mi to w sumie na rękę, nie będę musiał co kilka tygodni latać konfigurować routera. Gdy pierwszy raz padł im internet, ciocia zadzwoniła na infolinię gdzie kazali zresetować router i skonfigurować go ponownie. Z pierwszą częścią sobie poradziła, jednak konfiguracja ją przerosła i ja musiałem zadziałać. Mimo to słowa pana z infolinii ciocia nadal traktuje jako remedium, za każdym razem gdy wystąpi jakiś problem z internetem. Niestety zdziwi się gdy za konfigurację będzie musiała zapłacić.

3. Podczas wizyty u dalszej rodziny wyszło, że znam się na komputerach. Wujek zapytał czy da się coś zrobić z reklamami w internecie. Jako, że to chwila roboty od razu zainstalowałem mu Adblocka. Od tego czasu minął miesiąc, a wuja zadzwonił do mnie około 10 razy z pretensjami, że coś mu nie działa i to pewnie moja wina. Trzeba zaznaczyć, że te błędy nie miały nic wspólnego z zainstalowanym addonem. Na początku próbowałem tłumaczyć, potem byłem chamski, na końcu zablokowałem wszystkie numery z jakich do mnie dzwonił. Czekam na niepochlebną opinię o mnie wśród rodziny :D

4. Dalszy znajomy chciał trochę przyspieszyć swój komputer. Jako, że nie wykorzystywał go do gier, zaproponowałem mu kupno lepszego procesora, dodatkowej kości ramu i dysku ssd. Ważne jest, że wytłumaczyłem mu dokładnie jak korzystać z dysku flashowego.

Około miesiąca od złożenia komputera dostałem sms, że jakiś szajs mu kupiłem, bo już miejsca na kompie nie ma. Gdy do niego przyszedłem, dysk systemowy był całkowicie zawalony, a stary hdd ział pustkami. Gdy go spytałem czy słuchał mnie gdy mu tłumaczyłem jak używać dysku ssd, to stwierdził, cytuję: "Zawsze zapisywałem w moich dokumentach i było dobrze. A to gówno nie działa i się nie wypieraj.". Nie miałem siły się sprzeczać. Oddałem mu kasę za dysk i teraz używam go w swoim komputerze. O dziwo działa :D

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 388 (452)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…