Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68648

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem osobą, która rozumie to, że nie każdy musi wszystko wiedzieć i we wszystkim się orientować. Nie narzekam, gdy ktoś musi coś sprawdzić, nawet jeżeli uznawany jest za osobę, która orientuje się w temacie. Rozumiem całkowicie, że nie każdy wie wszystko, nawet w swojej dziedzinie i zawsze jest co co musi sprawdzić.

Interesuję się komputerami, lubię pograć w gry, potrafię co nie co naprawić, a jak nie wiem jak, to google zawsze pomoże. Nie wyglądam na taką osobę, pewnie ze względu na to, że ubieram się dziewczęco, nawet jak na dziewczynę przystało- sukienki, spódniczki.

Niedawno moja siostra dostała się na studia, gdzie potrzebny jest jej komputer, zdolny do normalnego działania programów specjalistycznych (często graficznych). Jako, że znam się na sprzęcie, poprosiła mnie, abym wybrała taki, który poradzi sobie z nimi. Zgodziłam się. Udałyśmy się do nowo otwartego sklepu w moim mieście - przez pierwsze tygodnie po otwarciu było wiele promocji, więc stwierdziłyśmy, że możemy coś tam znaleźć. I się udało.

Laptop na promocji, tańszy o około tysiąc złotych, jednak z jednymi z lepszych parametrów. Mi już się oczy zaświeciły, że sama chcę takiego, jednak siostra stwierdziła, że nie odpowiada jej wygląd. Na sklepie nie było podobnych, dlatego stwierdziłam, że zapytam się sprzedawcy, czy jest jakiś laptop o podobnych parametrach na magazynie, lub z możliwością zamówienia. On chwilę postał, zaprowadził nas do jednego z laptopów na wystawie. Przedział cenowy był podobny (był troszkę droższy od normalnej ceny tego pierwszego). Sprawdziłam parametry i załamałam się. Nie miał nawet połowy tego co poprzedni. Cenę podbijał jedynie dotykowy ekran. (Dla osób które orientują się: Pierwszy miał procesor Intel Core i5 czterordzeniowy od 2,7 do 3,0 GHz, kartę graficzną Nvidię Geforce GTX 920 M 2 GB, 8 GB ramu i 1 Terabajt pamięci wbudowanej, a wskazany przez sprzedawcę miał: procesor Intel Core i5 dwurdzeniowy 1,8 do 2,2 GHz, kartę graficzną Intel Graphic HD 4000, 4 GB ramu i 500 GB pamięci). Zwróciłam mu uwagę, że chodziło mi o podobne parametry, a nie cenę. Zaparł się, że są takie same. Dopiero gdy mu przeczytałam jakie miał laptop, który ja wskazałam, a jakie ma ten, który on wskazał, stwierdził, że (cytuję) "no i co z tego" i poszedł obrażony.

Całkowicie bym rozumiała, gdyby nawet po tym jak zwróciłam uwagę stwierdził, że jednak mam rację i sprawdziłby gdziekolwiek czy mają coś podobnego. Jednak nie rozumiem obrażania się i wciskania na siłę laptopa, który zupełnie różni się od wskazanego, żeby tylko zarobić.

sklep_elektroniczny

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 297 (401)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…