Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#68708

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Chcę Wam powiedzieć o piekielności związanej z histerią wokół uchodźców uciekających do Europy przed wojną w Syrii.

Nie, absolutnie nie chcę tu wchodzić w dyskusję na temat przyjmowania / nieprzyjmowania etc. Chcę tylko powiedzieć, jakie są skutki kretyńskich uogólnień, stereotypów i fobii uprawianych przez różnych forumowych trolli, a podsycanych przez niektórych politykierów.

Właśnie się dowiedziałem, że przedwczoraj dwóch łysych panów z gatunku "trzy paski na błyszczącym ortalionie" zaatakowało idącego ulicą mojego znajomego, nazwijmy go Jurkiem.

Jurek rzeczywiście jest imigrantem. Jurek ma dość ciemną skórę, gęste, kręcone włosy, niemal czarne oczy - "widać wyraźnie", że jego przodkowie znad Wisły nie pochodzili. Jurek nie ma na imię Jurek - tak nazywają go polscy znajomi, bo jego prawdziwe imię jest dość trudne do wymówienia.

Dwaj łysi panowie podeszli do niego na środku ulicy, wieczorem (ale nie w nocy), oznajmili mu, że "nie chcą tu ciapatych nierobów i muslimów", że "nie pozwolą, żeby Polskę zalała fala takich dzikusów" i wystartowali z pięściami i glanami. Idąca obok Jurka jego żona (w siódmym miesiącu ciąży) usłyszała, że jest k…, co się "z Arabusami puszcza".

Dowcip polega na tym, że Jurek nie jest muzułmaninem - jest chrześcijaninem. Nie jest Arabem, tylko Gruzinem. Przyjechał do Polski z rodzicami jako dziesięcioletni chłopak, dwadzieścia parę lat temu. Tu skończył szkoły, tu studiował, mówi po polsku jak Polak (a na pewno mówi lepszą polszczyzną, niż łysi panowie, co do niego wyskoczyli). Ma polskie obywatelstwo. Pracuje, zarabia nie najgorzej na utrzymanie swoje i rodziny, podejrzewam, że podatków odprowadza rocznie więcej, niż ci dwaj łysi panowie razem wzięci.

Szczęście w nieszczęściu polega na tym, że Jurek jest… instruktorem sztuk walki. Ma bodaj trzeci dan w Aikido i pierwszy dan w Karate.

Dwaj łysi panowie zostali szybko i sprawnie sprowadzeni do parteru, a jak już leżeli na ziemi, to zostali poinformowaniu spokojnym, jureczkowym głosem, że się pomylili. Jurek zapytał też, czy życzą sobie wezwać policję, bo jednak nosy mieli trochę poprzestawiane od szybkich spotkań z glebą i krew im koszulki zalała. Panowie odparli, że sobie nie życzą, za to życzą sobie jak najszybciej się oddalić i więcej Jurka nie oglądać. Ich życzenie zostało spełnione.

Co nie zmienia faktu, że gdyby trafiło na kogo innego, to pewnie czytalibyśmy w gazetach o jakimś lekarzu / inżynierze / malarzu pokojowym gruzińskiego / syryjskiego / czeczeńskiego pochodzenia skatowanym na ulicy, na oczach ciężarnej żony.

Tak właśnie na poziomie konkretu wygląda propaganda strachu przed uchodźcami uprawiana przez wielu polityków w imię zyskania paru głosów w wyborach…

dresy imigranci politycy

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 26 (62)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…