Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68867

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wybrałem się z dziewczyną na spacer do lasu, kiedy nagle z zarośli wybiegł owczarek niemiecki. Na nasz widok zjeżył się i zaczął szczekać. Zamarliśmy, kazałem dziewczynie schować się za mną i zachować spokój. Oczekiwałem ataku, jednak na szczęście z krzaków wyszedł właściciel psa i zwierze się uspokoiło. Był nim na oko jedenastoletni chłopak.

Na początku chciałem go skrzyczeć za bezmyślne zachowanie, jednak chłopak mnie uprzedził, przeprosił i wyjaśnił całą sytuacje. Otóż ojciec w ramach szkolenia kazał mu wyprowadzać psa bez smyczy. Zaproponowałem, że pójdziemy razem do jego taty i spróbuje mu wyjaśnić idiotyzm tego "szkolenia". Co prawda owczarek okazał się potulną, wytresowaną i skorą do głaskania bestią, ale sposób w jaki traktuje obcych wyklucza spacerki bez smyczy.

Na miejscu zostałem przez ojca chłopaka uświadomiony, że pies nic by mi nie zrobił (serio?) i opieprzony za przerwanie szkolenia syna w wyprowadzaniu psa (!?). Próbowałem tłumaczyć, straszyć konsekwencjami w razie pogryzienia, przypominać, że wyprowadzanie psów bez smyczy jest nielegalne. Nie dotarło, zadzwoniłem na policję.

las

Skomentuj (100) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 243 (385)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…