Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68893

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Punkt sprzedaży biletów komunikacji miejskiej.

Regularnie przychodzi do mnie pani kupująca bilet miesięczny w cenie 18zł. Przy czym niezmiennie płaci banknotem 100zł. Zawsze z samego rana, kiedy mam problem z drobnymi; na pewno nie zostawię pieniędzy od dnia poprzedniego w pokoju, z którego korzystam nie tylko ja i mogą wyparować, ani nie będę nosiła ze sobą nie wiadomo jakich kwot. Kilka zł staram się mieć, ale nie ponad 80. Nie mówiąc już o tym, że jeśli nawet bym wydała, to zostaję goła i wesoła ze stówą w banku, pół dnia nie mam jak wydawać. Rozumiem taką sytuację raz, rozumiem drugi, rozumiem "Pani, nie mam drobniej, tak mi bankomat wydał". Ale babsztyl jest po prostu wredny. Złośliwy, bezczelny i głupkowato ironiczny. Ale poczekaj babo.

Zbierałam dwa miesiące drobne: 1 i 2 zł. Najbliższa wizyta owej pani, z szyderczym uśmieszkiem kładzie mi na ladzie tradycyjną stówę, a ja z firmowym uśmiechem sięgam do kasetki, wydaję dychę w papierku, coby nie było i po uprzejmej prośbie o chwilkę cierpliwości przynoszę z torebki moje pudełeczko ze złomem. Tak, babsztyl dostał 70zł bilonem.

Minął miesiąc, w piątek pojawiła się znowu. I co? - Czary - mary, pieniądze odliczone.

Skomentuj (63) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 599 (723)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…