Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69032

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótki wstęp dla niezorientowanych w temacie wspólnot mieszkaniowych.

Aby we wspólnocie zmienić wysokość opłat miesięcznych, musi powstać uchwała na ten temat, muszą w niej zostać wskazane powody zmiany i musi się odbyć głosowanie nad uchwałą. Jeśli więcej niż połowa właścicieli zagłosuje "za", to uchwała przechodzi, jest ważna i należy ją realizować. No chyba że ktoś zaskarży uchwałę, ale to się nie często zdarza i nie o tym tu mowa.

Zarząd wspólnoty w osobie pana Piekielnego, postanowił utworzyć fundusz celowy na sprawę sądową przeciwko pewnej firmie.
Uchwała została stworzona, pan Piekielny żywo zainteresowany tym aby uchwała przeszła (czytaj: ów fundusz powstał), osobiście biegał po mieszkaniach sąsiadów, zbierał ich podpisy na liście pod uchwałą, opowiadał każdemu z osobna jakie to ważne, aby wspólnota miała środki na ten cel. No i fajnie, uchwała przeszła.

Uchwała przegłosowana, ważna, dostarczona do księgowości (czyli do mnie). Księgowość poklikała na kalkulatorku, porysowała w zeszyciku, pomnożyła, podzieliła, poklikała w komputerku i wygenerowała nowe naliczenia. Zgodne z uchwałą, za której przegłosowaniem Piekielny biegał po piętrach i pukał do sąsiadów.

Opisałam ładnie nowe naliczenia, że "Zgodnie z uchwałą numer.. z dnia... powstał fundusz celowy i wysokość opłat miesięcznych w Pani/Pana lokalu wynosi X zł."
Kolega rozniósł wydruki, zadowolenie z dobrze wykonanej pracy już nas ogarnęło, a tu nagle mail "Kto podjął decyzję o takich naliczeniach na taki fundusz?!?!?" od pana Piekielnego. Tak, tego Piekielnego który osobiście zbierał podpisy właścicieli pod tą uchwałą.

Konsternacja, mindfuck, facepalm i co tam komu jeszcze przyjdzie do głowy. Absurd w czystej postaci.

Korciło mnie, oj, okrutnie mnie korciło aby odpowiedzieć na tego maila: "Pan". Ale przełożona pokiwała przecząco paluszkiem i nie odpisałam, przekazałam sprawę wyżej.

Ostatnio się dowiedziałam od jednego z właścicieli w tej wspólnocie, że Piekielny tłumaczy sąsiadom iż księgowość się pomyliła i żeby nie płacili tego funduszu. Że on, Piekielny, zadbał o to, aby ta zła księgowa nie obsługiwała ich wspólnoty. Zadbał, tak, nie obsługuję ich już. I nie jest mi z tego powodu smutno :)

Praca z ludźmi

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 161 (177)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…