Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69496

przez ~Truuman ·
| Do ulubionych
Każdy zapewne miał do czynienia z zamawianiem pizzy przez telefon.

W mojej małej miejscowości mamy galerię, w której stacjonuje pizzeria ze zwierzęciem w nazwie. Chodziliśmy tam zawsze, nie mieliśmy na co narzekać, bo naprawdę było dobrze. No, do wczoraj.

Zamawiałam z chłopakiem pizzę z dowozem. Nie pierwszy raz, więc problemów się nie spodziewałam. Jestem w stanie zrozumieć opóźnienie (półtorej godziny czekania), pani w słuchawce przeprosiła i powiedziała, że pizza już jedzie. Ok, czekamy.

No i jak w sumie idzie się domyślić, przywieźli nam inną. Znowu telefon, kobieta zdezorientowana, każe chwilę czekać, a sama odsuwa słuchawkę, niestety na tyle, że wszystko było słychać.

- Dzwoni jakaś, że pizzę dostała inną. Jestem pewna, że chciała taką, podwójny boczek, pewnie jakaś gruba świnia, hehe. Niech żre to, co ma.

Mi po drugiej stronie szczęka ucieka po podłodze. Po czym pani wróciła do mnie, powiedziała, że musiałam chcieć taką i to nie jej wina. Na stwierdzenie, że mam uczulenie na kukurydzę i nie chcę swojego żywota dokonać, jedząc ich pizzę, pani skwitowała tylko "ojej". Stwierdziłam, że na kolejną czekać nie będę, podziękowałam grzecznie i się rozłączyłam. Chłopak pizzę zjadł sam, mi pozostał niesmak i płatki z mlekiem na kolację.

gastronomia pizzeria

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 111 (239)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…