Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69565

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w saloniku prasowym.

Praca jest super - spokojna, przyjemna, piekielnych klientów nie mam, a wręcz przeciwnie - lubią sobie pogadać, często życzą miłego dnia i czasami nawet dostaję jakieś słodycze w prezencie. Oczywiście nie może być zbyt pięknie, dlatego zrobili u nas punkt odbioru przesyłek InPostu.

Roboty jest przy tym sporo, dostajemy za to dosłownie grosze, nie za bardzo mamy gdzie chować te przesyłki (a co drugi dzień przychodzi mnóstwo listów).

Piekielny jest doręczyciel, ludzie odbierający listy i w sumie cały InPost.

1. Doręczyciel - przez ponad miesiąc go prosiłam, żeby pisał na awizo "odbiór od dnia następnego". A nawet nie musiał pisać, wystarcza pieczątka. Dlaczego? Notorycznie przychodzili do mnie ludzie z awizo z tego samego dnia, a ja jeszcze nawet nie miałam tych listów u siebie, przez co ludzie marnowali swój czas.

2. Maszyneria i działanie firmy - gdy zepsuł się skaner do kodów na przesyłkach i tablet do elektronicznych podpisów, na wymianę czekałyśmy miesiąc. Wtedy trzeba było ręcznie wypisywać druczki odbioru, co generowało gigantyczne kolejki, szczególnie gdy ktoś miał do obioru np pięć listów. Zaginione listy - na porządku dziennym, rzecz jasna "nikt nic nie wie".

3. Odbierający - pretensje, że nie chcę dać listu sądowego do żony/kogoś tam gdy nie mają upoważnienia to norma. Najbardziej irytujący są ci, którzy przychodzą tego samego dnia po przesyłkę (oczywiście mówię o tych, którzy mieli już pieczątkę na awizo "od dnia następnego") i dziwią się, że jeszcze tego nie mam, albo się dziwią, że muszą długo czekać, bo doręczyciel był chwilę temu i nie mam jeszcze tych listów poukładanych.

Mają też na awizo wyraźnie napisane - odbiór między godziną 8 a 20. Co z tego! Ciągle ktoś przyłazi przed 8 albo po 20, co nie jest mi na rękę, bo rano mam kilka paczek gazet do rozłożenia, a wieczorem trzeba posprzątać, zacząć liczyć kasę i powoli wszystko ogarniać do zamknięcia. Oczywiście nie robię problemu jak ktoś przyjdzie później, ale jak pewna pani przyszła o godzinie 21.01 (czynne mamy do 21) i się bardzo zdziwiła, że jej nie wydam przesyłki bo za minutę wychodzę, to ręce mi opadły... Obraziła się, że nie zamierzam zrobić wyjątku "skoro już tu przyszła" i czekać potem pół godziny na kolejny autobus.

4. Codziennie ktoś robi awanturę, że nie może nas znaleźć i że mamy pisać, w którym markecie mieści się salonik prasowy. Nie dociera, że to nie my roznosimy przesyłki i że to zależy od doręczyciela.

Ludzie, jak dostajecie awizo, to czytajcie co tam jest napisane i szanujcie czas innych ludzi. A jak odbieracie coś z szanownego InPostu w kioskach czy innych miejscach (słyszałam, że w sklepie mięsnym nawet taki punkt istnieje...) to nie miejcie pretensji do osób które tam pracują, bo to naprawdę nie od nich zależy.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 184 (264)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…