Opowiastka o rodzicu roku, ale wbrew pozorom będzie to rodzic dziecka na oko pełnoletniego.
Będąc w jednej z wrocławskich galerii na piętrze, gdzie znajdują się różnorakie restauracje, maki i tym podobne byłam świadkiem rozmowy matki z córką. Akurat w tym czasie sama byłam zajęta jedzeniem, a owe panie zatrzymały się nieopodal mojego stolika. Córa - na oko siedemnasto/osiemnastoletnia, wysoka, szczupła dziewczyna o bardzo urodziwej twarzy i lśniących włosach. Matka - zupełne przeciwieństwo, niska, lekko otyła, niezbyt przyjemna twarz, do tego posiadaczka skrzekliwego głosu. Pomiędzy nimi wywiązał się krótki, lecz dobitny dialog.
Córka: - Mamuś, ja zaraz wrócę, tylko kupię sobie tu coś do jedzenia, dobra?
Matka: - Jasne! Żryj więcej tych fast foodów, czikenów i innych bułek z kotletem! Już druga agencja cię nie chciała, bo za dużo ważysz! Myśl o swojej przyszłości, a nie o żarciu. Nauczyłabyś się wreszcie jeść jak trzeba!
Dziewczę tylko spuściło głowę i patrzyło jak matka sama staje w kolejce po powiększony zestaw "czikenów" i "buł z kotletem".
Kim trzeba być by tak wyzyskiwać swoje własne dziecko? Albo inaczej - kim trzeba być by wytykać swemu dziecku fakt, że jest głodne, a w dodatku za dużo waży, choć w rzeczywistości wygląda na przesadnie odchudzone? W głowie mi się to nie mieści. Matki hipokrytki nie skomentuję.
Będąc w jednej z wrocławskich galerii na piętrze, gdzie znajdują się różnorakie restauracje, maki i tym podobne byłam świadkiem rozmowy matki z córką. Akurat w tym czasie sama byłam zajęta jedzeniem, a owe panie zatrzymały się nieopodal mojego stolika. Córa - na oko siedemnasto/osiemnastoletnia, wysoka, szczupła dziewczyna o bardzo urodziwej twarzy i lśniących włosach. Matka - zupełne przeciwieństwo, niska, lekko otyła, niezbyt przyjemna twarz, do tego posiadaczka skrzekliwego głosu. Pomiędzy nimi wywiązał się krótki, lecz dobitny dialog.
Córka: - Mamuś, ja zaraz wrócę, tylko kupię sobie tu coś do jedzenia, dobra?
Matka: - Jasne! Żryj więcej tych fast foodów, czikenów i innych bułek z kotletem! Już druga agencja cię nie chciała, bo za dużo ważysz! Myśl o swojej przyszłości, a nie o żarciu. Nauczyłabyś się wreszcie jeść jak trzeba!
Dziewczę tylko spuściło głowę i patrzyło jak matka sama staje w kolejce po powiększony zestaw "czikenów" i "buł z kotletem".
Kim trzeba być by tak wyzyskiwać swoje własne dziecko? Albo inaczej - kim trzeba być by wytykać swemu dziecku fakt, że jest głodne, a w dodatku za dużo waży, choć w rzeczywistości wygląda na przesadnie odchudzone? W głowie mi się to nie mieści. Matki hipokrytki nie skomentuję.
galeria handlowa
Ocena:
327
(453)
Komentarze