Pewnego jesiennego ranka kupowałem miesięczny w kolekturze. Po dokonaniu zakupu, naraz jakby spod ziemi, wyrósł facet, lat około pięćdziesiąt.
Nie wyglądał biednie, nie czuć było od niego alkoholu. [F]acio podchodzi do mnie i tonem żądającym mówi:
[F]-Nie mam pieniędzy i ty MASZ MI ODDAĆ swoją resztę.
Zdębiałem. Miałem dobry humor i byłem pogrążony w zadumie, a tego nie spodziewałbym się nawet od typowego żulika. Zadziałała automatyczna obrona:
[J]-Zarób se facet.
W odpowiedzi usłyszałem stek wyzwisk, nie ze strony faceta, ale stojących na przystanku. Dla nich byłem sknerą, chamem, prostakiem. Czułem się, jakbym temu facetowi pieniądze ukradł. Rzuciłem tylko zdanie:
[J]-Jeśli państwo tak bardzo chcą, aby ten człowiek dostał pieniądze, czemu sami mu nie dacie?
Oczywiście zaczął się koncert wymówek: "a bo ja mam renta skromna, a ja nie mam pieniędzy, a ja płacę kartą".
[J]-O, czyli widzę, że najlepiej się rozporządza czyimiś pieniędzmi?
Facet zdążył się już dawno zmyć, a ci dalej debatowali, jak wielkim chamem jestem, bo "nie dość, że człowiekowi w potrzebie nie da, to jeszcze ludziom pyskuje", aż do przyjazdu autobusu.
A mój humor szlag trafił przez ludzką głupotę.
Nie wyglądał biednie, nie czuć było od niego alkoholu. [F]acio podchodzi do mnie i tonem żądającym mówi:
[F]-Nie mam pieniędzy i ty MASZ MI ODDAĆ swoją resztę.
Zdębiałem. Miałem dobry humor i byłem pogrążony w zadumie, a tego nie spodziewałbym się nawet od typowego żulika. Zadziałała automatyczna obrona:
[J]-Zarób se facet.
W odpowiedzi usłyszałem stek wyzwisk, nie ze strony faceta, ale stojących na przystanku. Dla nich byłem sknerą, chamem, prostakiem. Czułem się, jakbym temu facetowi pieniądze ukradł. Rzuciłem tylko zdanie:
[J]-Jeśli państwo tak bardzo chcą, aby ten człowiek dostał pieniądze, czemu sami mu nie dacie?
Oczywiście zaczął się koncert wymówek: "a bo ja mam renta skromna, a ja nie mam pieniędzy, a ja płacę kartą".
[J]-O, czyli widzę, że najlepiej się rozporządza czyimiś pieniędzmi?
Facet zdążył się już dawno zmyć, a ci dalej debatowali, jak wielkim chamem jestem, bo "nie dość, że człowiekowi w potrzebie nie da, to jeszcze ludziom pyskuje", aż do przyjazdu autobusu.
A mój humor szlag trafił przez ludzką głupotę.
dworzec autobusowy
Ocena:
239
(413)
Komentarze