Ponad 40 lat temu moja mama pojechała do szpitala, aby urodzić swoje pierwsze dziecko. Jak może niektórzy wiedzą - często pierwszy poród bywa długi. Tak też było w tym przypadku.
Moja matka już sił nie miała, poród trwał bardzo długo i błagała lekarza o cięcie, bo czuła, że to skończy się źle. Co na to lekarz?
Powiedział jej prosto w twarz, że operować nie będzie, bo woli iść spać (były już późne godziny wieczorne) i dlatego MUSI urodzić siłami natury. No i urodziła.
Moja siostra była niedotleniona, lekarze straszyli, że będzie warzywem, ostatecznie stwierdzono dziecięce porażenie mózgowe spowodowane ciężkim porodem. Szczęście w nieszczęściu opóźnienie, jakie lekarze zdiagnozowali wynosiło tylko pół roku, więc w późniejszym wieku wszystko się wyrównało i siostra jest zdrowa.
Ktoś powie: ale to było tak dawno temu. Niestety, ale niektórzy lekarze są niereformowalni. Siostra rodziła swoje pierwsze dziecko wiele lat później, w innym mieście, ale niestety sytuacja się powtórzyła...
Na szczęście jej córka również wyszła obronną ręką z tego po wielu miesiącach rehabilitacji.
Moja matka już sił nie miała, poród trwał bardzo długo i błagała lekarza o cięcie, bo czuła, że to skończy się źle. Co na to lekarz?
Powiedział jej prosto w twarz, że operować nie będzie, bo woli iść spać (były już późne godziny wieczorne) i dlatego MUSI urodzić siłami natury. No i urodziła.
Moja siostra była niedotleniona, lekarze straszyli, że będzie warzywem, ostatecznie stwierdzono dziecięce porażenie mózgowe spowodowane ciężkim porodem. Szczęście w nieszczęściu opóźnienie, jakie lekarze zdiagnozowali wynosiło tylko pół roku, więc w późniejszym wieku wszystko się wyrównało i siostra jest zdrowa.
Ktoś powie: ale to było tak dawno temu. Niestety, ale niektórzy lekarze są niereformowalni. Siostra rodziła swoje pierwsze dziecko wiele lat później, w innym mieście, ale niestety sytuacja się powtórzyła...
Na szczęście jej córka również wyszła obronną ręką z tego po wielu miesiącach rehabilitacji.
Ocena:
231
(321)
Komentarze