Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70140

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Parę lat temu kupiliśmy z moim Najdroższym Konkubentem (NK) stary dom, w stanie nadającym się do zamieszkania praktycznie od zaraz, ale w dłuższej perspektywie wymagający generalnego remontu i wymiany praktycznie wszystkiego.

Staramy się robić to stopniowo, żeby nie musieć brać kredytu. Kilka lat temu zrobiliśmy całą instalację wodną i kanalizacyjną, oraz WC i łazienkę na parterze. Jedna łazienka jest wystarczająca do życia, więc drugą, na pierwszym piętrze, zostawiliśmy w stanie "deweloperskim", z myślą, że wykończymy, jak będą pieniądze z jakiegoś większego zlecenia.

Pojawiły się takie tego lata, więc zaangażowaliśmy sprawdzoną ekipę. Majster (M) przyszedł, pooglądał, powiedział ile metrów płytek na ścianę, ile na podłogę mamy kupić i zaczął oglądać przyłącza, czy nic nie trzeba pozmieniać przed założeniem wanny, umywalki itd.
W pewnym momencie złapał się za głowę i wypowiedział do ND magiczne zaklęcie wszystkich polskich ekip budowlanych:
M: Paaanie, kto to Panu tak spier...?
NK: Ale co?
M: Przecież tu do spłuczki od wuceta jest podciągnięta ciepła woda!
NK: Panowie. Trzy lata temu.
M: No.. ale... dobra, zrobimy to jakoś.

Epilog: Jak zepsuli, tak naprawili. Jak się wreszcie zbierzemy do położenia posadzki w pralni i kotłowni, to też ich weźmiemy. Każdej ekipie się zdarzają niedoróbki, a dobra to jest taka, która przyjdzie to potem poprawić.

budowlanka

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 317 (369)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…