Zainspirowana tą historią http://piekielni.pl/70337 i dzisiejszym wydarzeniem też coś dodam.
Poszłam dzisiaj na zakupy do hipermarketu. Chodzę między półkami, oglądam towary. Nagle - przeleciał obok mnie huragan w sile trzech rozpędzonych dzieciaków! Dobra, idioci, ale nie będę reagować, nie chce mi się. Za chwilę - znowu biegną! Wycofywałam się od półki i wpadłam na przebiegającego obok po raz trzeci(!) chłopca w wieku około 6 lat. Przewrócił się, pytam więc, czy z nim wszystko ok. Na co nagle objawia się mamuśka i ma do mnie pretensje, że jej dzieciaki wywracam! Stwierdziłam tylko, że gdyby nie biegały jak stado koni, to by się nic nie stało i poszłam w swoją stronę.
Niestety, dzieciaki dalej szalały, nic ich ta sytuacja nie nauczyła :(
Poszłam dzisiaj na zakupy do hipermarketu. Chodzę między półkami, oglądam towary. Nagle - przeleciał obok mnie huragan w sile trzech rozpędzonych dzieciaków! Dobra, idioci, ale nie będę reagować, nie chce mi się. Za chwilę - znowu biegną! Wycofywałam się od półki i wpadłam na przebiegającego obok po raz trzeci(!) chłopca w wieku około 6 lat. Przewrócił się, pytam więc, czy z nim wszystko ok. Na co nagle objawia się mamuśka i ma do mnie pretensje, że jej dzieciaki wywracam! Stwierdziłam tylko, że gdyby nie biegały jak stado koni, to by się nic nie stało i poszłam w swoją stronę.
Niestety, dzieciaki dalej szalały, nic ich ta sytuacja nie nauczyła :(
sklepy
Ocena:
198
(234)
Komentarze