Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70607

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Odnośnie historii, w której nauczycielka miała pretensje o stary blok rysunkowy.

W drugiej klasie gimnazjum do naszej klasy doszedł chłopak. W domu naprawdę się nie przelewało, żyli biednie, oprócz niego, miał jeszcze siostrę.
To był czas, kiedy matura z matematyki stała się obowiązkowa, oraz wszedł obowiązek noszenia mundurków szkolnych. I o ten nieszczęsny mundurek poszło.

Jego koszt to było ok. 60 zł. Niechętnie, ale wpłaciliśmy. Tylko nowy powiedział otwarcie wychowawczyni, że jego nie stać na ten mundurek i, czy nie można by było jakoś mu pomóc (nie wierzę, że szkoła nie byłaby w stanie zorganizować jednego mundurka, czy to z własnych funduszy, czy prosząc szwalnie o gratis).

Wychowawczyni stwierdziła, że ją to nie interesuje, a mundurek ma być inaczej ocena z zachowania poleci.
Klasa w szoku, chłopak w nie mniejszym. Cóż, w klasie nas było ponad 20 osób, każdy wyciągnął z kieszeni 2-2,5 zł, złożyliśmy się na ten mundurek.
Nasza wychowawczyni była ogólnie dziwna pod względem wrażliwości na niedolę uczniów, a przecież to taka trochę druga matka na czas szkoły.

szkoła

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 399 (435)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…