Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70668

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Okazałam się czepliwą s*ką, bo przeszkadza mi palenie papierosów w budynku.

Sąsiadka jest administratorką bloku, a jej mąż konserwatorem. I oboje muszą, no po prostu muszą palić na klatce lub w windzie. Tak, w windzie - bo najwidoczniej ta nie posiada żadnych czujników, skoro robią to nagminnie. Mieszkają na drugim piętrze - mój boże, taki kawał drogi do pokonania na dół, całe 30 sekund windą.

Raz wchodząc na klatkę poczułam, że śmierdzi fajkami. Powiedziałam do mojego chłopaka, że znowu ktoś palił i że to już zaczyna być irytujące - nie wiedziałam jednak, że to ta sąsiadka i że wciąż stała jeszcze na półpiętrze i nas słyszała. No cóż.

Minął jakiś czas, parę dni temu wracałam z pracy i czekałam na windę. Sąsiadka akurat schodziła z mężem i jeszcze jakimś panem. Mijając mnie nie odpowiedziała na moje dzień dobry, natomiast nie mogła powstrzymać się od komentarza w stronę znajomego.

P: Widzisz jak my teraz mamy źle, musimy palić w piwnicy!
Z: A dlaczego? Co się stało?
W tym momencie pani już schodziła po schodach i otwierała drzwi do klatki, bo w twarz mi przecież nic nie powie.
P: A bo widzisz, PANI to tak bardzo przeszkadza, że palimy na klatce!
Po czym zamknęła drzwi i poszła.

No faktycznie jestem taka straszna. Od tej pory jej nie widziałam, ale aż mnie krew zalewa. Czemu nie pali sobie w domu, skoro tak lubi? Naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć.

sąsiedzi

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 363 (411)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…