zarchiwizowany
Skomentuj
(8)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Bylam ja w okolicach Sylwestra ze znajomymi na piwku, co istatne dla historii przenieslismy sie w inne miejsce i jechalismy tam taksowka. Taksowkarz na slowa 'Do Fauna' (umowmy sie ze to nazwa hotelu z restauracja) ruszyl, zadnych wiecej pytan.
Na miejscu kogos pobili. Telefon na pogotowie sprawil ze stracilam wiare w ludzi. Otoz mimo trzykrotnego powtorzenia ze jestem przed Faunem, tu mnie przywiozla taksowka i nie znam miasta w ktorym jestem dopytywano o to czy to w miejscu starej piekarni, jaka jest ulica (nie bylo nazwy).
Dodam tylko ze poszkodowany prawdopodobnie polknal swoje zeby i kontakt z nim byl nikly.
Jak to jest? Taksowkarz wie a dyspozytor nie? Rozmawialam pozniej z paroma osobami w tym miescie i wszyscy wiedzieli gdzie jest 'Faun'.
Nie rozumiem.
Na miejscu kogos pobili. Telefon na pogotowie sprawil ze stracilam wiare w ludzi. Otoz mimo trzykrotnego powtorzenia ze jestem przed Faunem, tu mnie przywiozla taksowka i nie znam miasta w ktorym jestem dopytywano o to czy to w miejscu starej piekarni, jaka jest ulica (nie bylo nazwy).
Dodam tylko ze poszkodowany prawdopodobnie polknal swoje zeby i kontakt z nim byl nikly.
Jak to jest? Taksowkarz wie a dyspozytor nie? Rozmawialam pozniej z paroma osobami w tym miescie i wszyscy wiedzieli gdzie jest 'Faun'.
Nie rozumiem.
Dyspozytor pogotowie
Ocena:
-8
(30)
Komentarze