Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#71364

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tak się trafiło, że córa miała stan podgorączkowy. Do tego pokasłuje. Decyzja - lekarz. Córa w wieku 2 lat i 3 miesięcy. Mówi już bardzo ładnie, ale nadal nie potrafi wymówić wielu słów całych.

Obok klatki mijamy jedną z wielu sąsiadek, których nie znam, z pieskiem. Taki jakiś mały mops, czy inna a'la miniaturka buldoga? Fajny, przyjazny piesek.

Córa kocha zwierzaki i bardzo się nimi ekscytuje. Sami mamy suczkę - kundelka. Ten piesek był na smyczy, ale ciągnie do córki i stara się ją lizać. Córka piszczy. Uli, uli, uli! Chce lub może nawet głaszcze. Po prostu miód, sielanka.

No ale nic to, trzeba jechać. Ledwo się rozstaliśmy, ale mała cały czas krzyczy "uli, uli, uli". Staram się odkryć, co chce mi przekazać. I nagle przyszło olśnienie. Taka mała eureka, wiecie. Zrozumiałem! I na cały głos, w sposób niekontrolowany, cały roześmiany wypaliłem.

[J] Nieeee! Nieee! To nie królik! To piesek! Taki mały piesek! Nieee, to nie królik!

Niby mało piekielne, ale jakoś tak żal mi się zrobiło sąsiadki, która musiała wszystko słyszeć. Z tego miejsca serdecznie pozdrawiam!

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -9 (19)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…