Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71617

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia dzisiejsza, ale musiałam ochłonąć.
Jadę sobie do domu, trasa okrężna, po drodze wsiadają dwie... dziewczyny? Dziewczynki? Wiek max. późnogimnazjalny. Jedna z nich prowadzi wózek z niemowlęciem.

Wózek postawiła na miejscu dla wózków, tyle że dość daleko od siedzeń i niczym nie zabezpieczony, nie miał nawet hamulców, bo w miarę jazdy autobusu przesuwał się nieco w przód i w tył.
Zwróciłam uwagę, że to niebezpieczne, ale odpowiedziała mi krótkie i treściwe "spier*alaj".

Jedziemy, czytam sobie książkę.
Dziewczyny gadają o kosmetykach, szkole itp., po chwili wyjmują kosmetyczki i pełny make-up traktując szybę jak lustro. Podkład, puder, konturowanko, cienie i inne...
Widziałam już panią starszą robiącą sobie pełny manicure w SKM, więc wróciłam do książki.
Nagle szarpnięcie, kierowca gwałtownie zahamował.
Krzyk dziecka wniebogłosy, krew - upadając, zaczepiło o barierkę.
Wstałam, chcąc udzielić pomocy.

A co zrobiła matka roku (wtedy okazało się, że to matka, nie siostra). Nie rzucając pędzla stwierdziła:
- K*rwa, teraz i policję będę miała na głowie przez tego j*banego bachora, mogłam go wyskrobać jak jeszcze się dało!

matka autobus wypadek

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 195 (267)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…