Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#71892

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Konto na Piekielnych zakładałam jeszcze w gimnazjum. W opisie użytkownika wpisałam "Jestem uzależniona od czekolady, butów na obcasie i dobrych książek, jeśli chcesz pogadać to zapraszam :)" – ot tak, bez podtekstów, po prostu lubię rozmawiać z ludźmi. Od tego czasu minęły lata, a ja chociaż historie czytałam regularnie, to rzadko wrzucałam coś od siebie, a wiadomości z innymi użytkownikami wymieniłam zaledwie kilka, wszystkie dotyczące jakiś szczegółów odnośnie któregoś z moich tekstów.

W marcu zeszłego roku z nudów przeglądałam własny profil. Natrafiłam na wiadomość od nieznanego użytkownika z pytaniem, czy nie miałabym może ochoty popisać. W sumie miałabym.
Odpisałam. On też. Wiecie już, gdzie to zmierza? ;)

Początkowo gadaliśmy co parę dni, z czasem zaczęliśmy pisać codziennie, dodaliśmy się do znajomych na Facebooku. Przerzucenie się na tematy poważniejsze niż ulubione zespoły czy książki trochę nam zajęło, umówienie się na pierwsze spotkanie w realu zajęło jeszcze więcej. Nie mówię, że było lekko – bo jednak trudno ot tak zaufać komuś, kogo poznało się w Internecie - ale gadało nam się niesamowicie i po paru miesiącach faktycznie się spotkaliśmy. Raz, potem drugi, trzeci i czwarty…

Dzisiaj mija rok odkąd pierwszy raz do mnie napisał, a ja wciąż nie mogę uwierzyć w swoje szczęście. Tak, jesteśmy parą i śmiem twierdzić, że idealną. Mieszkamy w różnych miastach i gdyby nie ta jedna wiadomość, prawdopodobnie nigdy byśmy się nie poznali. Więc dzisiaj nie będzie piekielności, przepraszam. Ale napisałam ten tekst, żeby podziękować Wam – całej społeczności Piekielnych. Gdyby nie ta strona i tworzący ją ludzie nie byłabym teraz z najcudowniejszym facetem, jaki chodzi po tym świecie.

Wiem, że to wszystko brzmi nieprawdopodobnie. Uwierzcie – dla nas też. Poznawanie ludzi w Internecie wymaga zdrowego rozsądku i ostrożności, ale możliwości są nieograniczone. Nasz przypadek jest dowodem, że jeśli skreślicie człowieka na samym początku, możecie stracić więcej niż przypuszczacie. Nie namawiam do rozmów z obcymi ani ufania ludziom, których zna się tylko z Internetu, ale mogę szczerze powiedzieć, że jeśli tylko używa się przy tym mózgu to warto próbować – nigdy nie wiecie, czy obcy człowiek nie stanie się kiedyś osobą Wam bliższą niż ktokolwiek inny.
Więc jeszcze raz: dziękuję. Za rozwijanie tej strony, za utrzymywanie jej kipiącej energią i za szansę, bez której nigdy nie poznałabym mojego prywatnego ideału.

piekielni.pl

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 18 (60)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…