Zapewne już była podobna historia, ale ku przestrodze napiszę raz jeszcze.
Do mojej babci zadzwoniła jakaś panna i poinformowała moją babcię, że miałam wypadek i zabiłam dwie osoby. Babcia nawet z "policjantem" rozmawiała. Nie przytoczę dokładnie treści rozmowy, bo babcia dalej w szoku, ale wynikało z niej, że musi im dać 80 tys. złotych żeby mi pomóc.
Na szczęście moja babcia ma głowę na karku i ich spławiła, po czym zawiadomiła policję.
Zastanawia mnie jedno. Mieszkam od babci 200km, a ci ludzie znali nasze dane, wiedzieli jaki mam samochód, oraz o której i jaką trasą jeżdżę do pracy. Przypadek?
Ostrzegajcie swoich dziadów, rodziców, sąsiadów, bo mojej babci się udało, ale ile jest osób które dają się nabrać?
Do mojej babci zadzwoniła jakaś panna i poinformowała moją babcię, że miałam wypadek i zabiłam dwie osoby. Babcia nawet z "policjantem" rozmawiała. Nie przytoczę dokładnie treści rozmowy, bo babcia dalej w szoku, ale wynikało z niej, że musi im dać 80 tys. złotych żeby mi pomóc.
Na szczęście moja babcia ma głowę na karku i ich spławiła, po czym zawiadomiła policję.
Zastanawia mnie jedno. Mieszkam od babci 200km, a ci ludzie znali nasze dane, wiedzieli jaki mam samochód, oraz o której i jaką trasą jeżdżę do pracy. Przypadek?
Ostrzegajcie swoich dziadów, rodziców, sąsiadów, bo mojej babci się udało, ale ile jest osób które dają się nabrać?
oszuści
Ocena:
300
(310)
Komentarze