Znajoma jechała gierkówką. Jest to droga dwupasmowa, co kawałek skrzyżowania, większe z sygnalizacją świetlną i dodatkowym pasem do lewoskrętu. Na jednym ze skrzyżowań na czerwonym świetle stała pierwsza na lewym pasie do jazdy na wprost. Na pas obok (do skrętu w lewo i z osobnymi sygnalizatorami świetlnymi) podjechał ABS w BMW. Po chwili zaświeciło się zielone do jazdy na wprost. Znajoma ruszyła, ale nie pojechała daleko, gdyż jeszcze przed opuszczeniem skrzyżowania zaliczyła uderzenie w lewe drzwi - BMW wbiło się w tylne lewe drzwi. Wysiadła ze słowami:
- Cóżeś pan zrobił najlepszego?
- Ale to pani wina.
- Jak to moja?
- Ja powinienem zdążyć, bo baby nigdy tak szybko nie ruszają.
PS Historię w pierwotnej wersji opisałem tak jak opowiadała znajoma. Uzupełniłem jednak historię tak, żeby nikt nie musiał się zastanawiać jak z prawego pasa skręca się w lewo.
- Cóżeś pan zrobił najlepszego?
- Ale to pani wina.
- Jak to moja?
- Ja powinienem zdążyć, bo baby nigdy tak szybko nie ruszają.
PS Historię w pierwotnej wersji opisałem tak jak opowiadała znajoma. Uzupełniłem jednak historię tak, żeby nikt nie musiał się zastanawiać jak z prawego pasa skręca się w lewo.
Ocena:
309
(325)
Komentarze