Moja przygoda z bankiem.
Podpisuję dokument w banku. Pani z Banku (P) kwestionuje mój podpis.
P: Nie mogę przyjąć tego dokumentu, bo podpis jest nieczytelny.
Ja: Ale ja zawsze tak się podpisuję.
P: Nieważne. Wydrukuję jeszcze raz dokument i proszę podpisać się czytelnie.
Cóż było robić. Podpisałem czytelnie.
Następnego dnia odbieram telefon z banku.
P: Niestety nie możemy zrealizować wczorajszej dyspozycji.
J: A dlaczego?
P: Bo pana podpis jest niezgodny z kartą podpisów.
Zapylam więc jeszcze raz do banku. Tym razem P zezwoliła na nieczytelny podpis. Ale propozycję zwrotu kosztów dodatkowej wycieczki do banku i rekompensaty za stracony czas potraktowała jak dowcip.
Podpisuję dokument w banku. Pani z Banku (P) kwestionuje mój podpis.
P: Nie mogę przyjąć tego dokumentu, bo podpis jest nieczytelny.
Ja: Ale ja zawsze tak się podpisuję.
P: Nieważne. Wydrukuję jeszcze raz dokument i proszę podpisać się czytelnie.
Cóż było robić. Podpisałem czytelnie.
Następnego dnia odbieram telefon z banku.
P: Niestety nie możemy zrealizować wczorajszej dyspozycji.
J: A dlaczego?
P: Bo pana podpis jest niezgodny z kartą podpisów.
Zapylam więc jeszcze raz do banku. Tym razem P zezwoliła na nieczytelny podpis. Ale propozycję zwrotu kosztów dodatkowej wycieczki do banku i rekompensaty za stracony czas potraktowała jak dowcip.
bank podpis
Ocena:
166
(176)
Komentarze