Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72628

przez ~Caat92 ·
| Do ulubionych
Jestem chodzącym pechem. To tak w ramach wstępu, żeby nikt nie napisał, że to fake, bo nie da się mieć takiego pecha.

Przejazd ZTM w Warszawie. Wychodzę z dworca kolejowego i szukam miejsca, by móc kupić bilet autobusowy.

Biletomat przy dworcu: Zepsuty z powodu że nie działa. Idę do kiosku niedaleko przystanku.

Kiosk niedaleko przystanku: Biletomat zepsuty i wszyscy wykupili bilety z kiosku. Ale dostaję cynk, że jest jeszcze biletomat centralnie na przystanku.

Biletomat na przystanku: Nie działa z powodu że zepsuty. Ktoś podpowiada mi, że akurat przyjdzie autobus z biletomatem w środku, więc nie ma się co bać.

Wchodzę do autobusu i rzeczywiście - jest. Działa. Więc wybieram rodzaj biletu i... Biletomat nie przyjmuje gotówki, jedynie kartę. A właśnie jestem w trakcie czekania na nową kartę do bankomatu, bo starą zeżarł mi dnia poprzedniego wadliwy bankomat.

Ruszam więc wte pędy do kierowcy i proszę o wydanie biletu. Słyszę, że on nie sprzedaje, bo w pojeździe jest biletomat. Na moje tłumaczenia, że mam przy sobie tylko gotówkę, kierowca wzrusza ramionami i zamyka drzwi pojazdu. Szybki plan - wysiadam na następnym przystanku i próbuję kupić bilet gdzieś w tamtej okolicy.

I, jak to bywa w takich sytuacjach, pojawia się kontroler.
Na moją opowieść, pokręconą jak droga kilku hobbitów, po prostu postanawia wystawić mi mandat, bo brak biletu jest, a przecież biletomat stoi.

Mandat pojawił się dzisiaj. Właśnie jestem w trakcie pisania odwołania i zastanawiam się, czy w ogóle ktoś mi w to wszystko uwierzy.

komunikacja_miejska

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 285 (319)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…