Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72736

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W tramwaju były wolne tylko dwa miejsca, jedno za drugim, oba oznaczone krzyżykiem. To usiadłem na tym bardziej z tyłu - nikt nie stał, to czemu nie, a z tobołkami jechałem. Zresztą historia moich kontuzji i wypadków (w tym jeden na kręgosłup) byłyby w sumie wystarczającym powodem. Ale co tam. Przystanek później wsiadła kobieta z bukietem kwiatów. Olbrzymim. I słuchawkami w uszach. I usiadła przede mną, częściowo "zastawiając" mnie bukietem.

Kilka kolejnych przystanków wsiadł pan starszy. Laska, trzęsące się ręce, te sprawy. Kobieta ani myśli wstawać, to mówię grzecznie.

- Przepraszam
...
- Przepraszam!

Co było robić, to był jeden z tych przystanków, za którymi nie ma świateł. Na nich tramwaj rusza od razu. Nie ma czasu na zabawy, od wejścia ostatniej osoby do odjazdu tyle czasu, co dzwonek, sekunda pauzy, druga na zamknięcie drzwi, odjazd. Trzeba było ustąpić TERAZ, zanim tramwaj ruszy i się dziadek wywróci, to ustąpiłem. Pamiętacie kwiaty, którymi mnie "zastawiła"? No właśnie. Nie reagowała na przepraszam, więc kwiaty nadal były na mojej drodze. A ja niewąski. I z tobołami. Więc ledwo wstałem z siedzenia i odszedłem dwa kroki, usłyszałem pełne pretensji:

- Ale kwiaty!

Co było robić, odpowiedziałem w podobnym tonie:

- Ale staruszek!

I na tym się skończyło. Bo widzicie, najwyraźniej wg niektórych najwyraźniej bukiet kwiatów bardziej uprawnia do siedzeń z krzyżykiem, niż sędziwy wiek...

komunikacja_miejska

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 220 (314)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…