Tym razem serio nie wiem, kto był piekielny, ale chyba to ja głupio postąpiłam.
Stoję w kolejce w markecie, za mną pani z chłopcem z zespołem downa. Pani przeszła za linię kas, chłopiec stoi z bochenkiem chleba na taśmie. Bardzo się niecierpliwił i kiedy został skasowany klient przede mną, przełożył ten swój chlebek przed moje zakupy. Uśmiechnęłam się tylko i powiedziałam, że "ooo, panu się chyba spieszy, to proszę wejść przede mnie".
Pani opiekunka zrugała mnie, że ja może byłam miła, ale mało kto będzie i ona chciała nauczyć chłopca, jak robić zakupy, a ja to zmarnowałam.
I wiecie co? Miała racje. Ten chłopiec nie był na równi pełnosprawny jak ja, ale miał prawo być traktowany jak każdy inny klient. A ja chyba trochę zepsułam tę lekcję.
Stoję w kolejce w markecie, za mną pani z chłopcem z zespołem downa. Pani przeszła za linię kas, chłopiec stoi z bochenkiem chleba na taśmie. Bardzo się niecierpliwił i kiedy został skasowany klient przede mną, przełożył ten swój chlebek przed moje zakupy. Uśmiechnęłam się tylko i powiedziałam, że "ooo, panu się chyba spieszy, to proszę wejść przede mnie".
Pani opiekunka zrugała mnie, że ja może byłam miła, ale mało kto będzie i ona chciała nauczyć chłopca, jak robić zakupy, a ja to zmarnowałam.
I wiecie co? Miała racje. Ten chłopiec nie był na równi pełnosprawny jak ja, ale miał prawo być traktowany jak każdy inny klient. A ja chyba trochę zepsułam tę lekcję.
Ocena:
172
(250)
Komentarze