Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72966

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wyobraźcie sobie dwie drogi biegnące równolegle. Pomiędzy nimi dwa rzędy działek budowlanych z domami w niewielkim oddaleniu od drogi. Domy typu willa międzywojenna. Za domami ogrody.
Teraz wyobraźcie sobie, jak jeden pan dzieli działkę na pół i na tej wydzielonej z ogrodu stawia dom. Powstają trzy domy w rządzie, w tym jeden w środku pierzei. Powiedzmy: Piekielna 6A, 6B i Niebiańska 6. Jako, że każda działka musi posiadać dojazd, wydziela mu się drogę z drugiej połowy podzielonej, oryginalnej działki (czyli 6A). Administracyjnie wydziela. Droga prowadzi do ulicy, przy której budynek ma adres- czyli Piekielnej.

I teraz facet zaczyna kombinować. W starym domu 6A mieszkają rodzice, fajnie by było mieć ogród między 6A a 6B, droga zajmuje prawie całą zieleń działki 6A, poza tym każdy budynek ma gdzieś przód a gdzieś tył, więc fajnie by było mieć w elewacji południowej taras przy ogrodzie a w północnej drzwi od garażu. Tylko, że elewacja północna skierowana jest do Niebiańskiej.

Poszedł więc facet do dwóch emerytek z Niebiańskiej 6 i spytał się, czy może jeździć przez ich działkę do siebie do garażu. Za drobną opłatę.
One się zgodziły, a on wybudował dom skierowany tarasem do ogrodu, a garażem do środka pierzei. Administracyjnie wydzielona droga nigdy nie zaistniała tak na prawdę.
Jedyne czego facet nie przewidział, to to, że mu emerytki umrą. I że ktoś kupi Niebiańską 6. I że zaora bitą drogę, która tamten 20 lat jeździł do garażu, postawi ogrodzenie i zasadzi tuje.

Jakby przewidział, to by pewnie ten kawałek działki kupił, podpisał umowę na służebność czy zabezpieczył się jakkolwiek. A nie zabezpieczył.
-I wyobraź sobie- opowiada mi kumpel- że ja rano wstaje, a ten d...ek leje mi wrzątkiem po tujach! Ja na niego z mordą a on do mnie "oddawaj mi drogę". Ja mu na to, że 5 lat byliśmy w sądzie i przegrał i moje ogrodzenie w prawie stoi. I żeby sobie drzewo wyciął ze swojego dojazdu koniecznego. To on mi, że ta droga jeszcze tu wróci i wylał mi szambo w nocy na trawnik. To na na niego dzielnicowego, a tamten: to nie moje szambo. No to ja doniesienie o popełnieniu przestępstwa, a tamten mi mówi, że mnie pozwie o nękanie. I tak 5 lat.

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 384 (402)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…