Zaczęły się wakacje, więc zaczęły się telefony do darmowej stancji nad nad morzem (czyli mnie).
Dzwoni kuzyn (tak ten od historii z kotem i transporterem http://piekielni.pl/68933). Gadamy przez chwilę, zanim wyłuszcza sprawę.
K: - Jedziesz może na wakacje?
G: - Tak a co?
K: - Nie chciałabyś może, żeby ktoś popilnował mieszkania?
G: - Moja mama wpada, zająć się kotem, więc dzięki za ofertę
K: - My możemy zająć się kotem
G: - ?!
K: - No, co starą matkę będziesz prosić (mama ma 55 lat). My zajmiemy się zwierzakiem, a przy okazji sobie pozwiedzamy i poimprezujemy!
G: - A kota zamkniętego w transporterze wystawicie na balkon? - spytałam złośliwie.
Rozmowa szybko się zakończyła.
Dzwoni kuzyn (tak ten od historii z kotem i transporterem http://piekielni.pl/68933). Gadamy przez chwilę, zanim wyłuszcza sprawę.
K: - Jedziesz może na wakacje?
G: - Tak a co?
K: - Nie chciałabyś może, żeby ktoś popilnował mieszkania?
G: - Moja mama wpada, zająć się kotem, więc dzięki za ofertę
K: - My możemy zająć się kotem
G: - ?!
K: - No, co starą matkę będziesz prosić (mama ma 55 lat). My zajmiemy się zwierzakiem, a przy okazji sobie pozwiedzamy i poimprezujemy!
G: - A kota zamkniętego w transporterze wystawicie na balkon? - spytałam złośliwie.
Rozmowa szybko się zakończyła.
Rodzina...
Ocena:
319
(335)
Komentarze