Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73849

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak stracić dziewczynę i przyjaciółkę za jednym zamachem.

Historia raczej starsza, dziś wywołuje u mnie nutkę smutku tylko i echo wkurzenia:
Miałem ja dziewczynę, młodsza ode mnie o 6 lat. Ładna, ogarnięta... Jak na jej wiek, oczywiście. Dobrze nam było. Jedyna przeszkoda to odległość połowy kraju między nami.

Miałem też przyjaciółkę, którą bardzo ceniłem. Starsza ode mnie, wspierała mnie w moich ideach, czasami przemawiała do rozsądku, kiedy "odlatywałem".
Stało się tak, że się poznały i polubiły. Zaczęły ze sobą gadać. Przyjaciółka nie omieszkała też pośmiać się z tematów, w których bywam nieogarnięty. Normalne ploty.

Ale jakiś czas później zaczęło się psuć między mną, a dziewczyną. I wtedy wyciągnęła każdy "śmieszek" przyjaciółki, by mi dokopać. Z dnia na dzień stwierdziła, że nie chce jednak ze mną być - powodem miało być to, że za dużo czasu spędzam w pracy (pełny etat, niestety 6-7 dni w tygodniu), więc ona się nudzi. Pomyślała, pomyślała i na podstawie rozmów z moją kumpelą wywnioskowała, że jestem nieodpowiedzialny. Że musi mi wymyślić "obowiązek".

I wymyśliła. Pewnego dnia nakazała mi kupienie sobie pieska. Przy czym to byłby pies jej na czas, kiedy do mnie przyjeżdża - w pozostałe dni opiekować się nim miałem ja. Na etacie. Większość dnia poza mieszkaniem. Nie wspomnę już, że zwyczajnie mnie nie stać.

No to się dowiedziałem, że uciekam od odpowiedzialności, że stawiam się w pozycji ofiary, która "nie może i nie potrafi". Że ona już nie ma siły przyjeżdżać do mnie (to ostatnie jestem w stanie zrozumieć, związek na odległość to trudna rzecz), by się tylko nudzić, kiedy ja pracuję.

Cała piekielność to przyjaciółka, osoba, której byłem pewny, znaliśmy się od lat. Napisała mi, że gdybym był facetem, to bym spełnił życzenia swojej kobiety, zwłaszcza, że to dla mojego dobra. Kiedy spytałem się, od kiedy odpowiedzialne jest kupowanie psa, na którego cię nie stać ani czasowo, ani finansowo, nasłuchałem się parunastu epitetów i zapewnienia, że ona sama zachęci moją dziewczynę do zerwania. Po tym oświadczeniu wywaliła mnie ze znajomych.

Z dziewczyną już nie jesteśmy razem. Z przyjaciółką kontaktu nie mam. I zastanawia mnie tylko jedno - czy to ja zwariowałem, czy świat?

Ps.
Lubię psy i koty. Z wzajemnością.

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 263 (315)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…