Konwersacja ze ścianą jest chyba bardziej owocna, niż z moją szefową.
Pracuję w hotelu. Głównie na nocną zmianę. Grafik, zwłaszcza w moim przypadku to raczej luźna inspiracja. W związku z tym praktycznie co weekend pracuję, a w tygodniu zazwyczaj jestem na telefon. Jeżeli nie ja pracuję w nocy, to pracuje szefowa.
To, czy pracuję w danym dniu na nockę zależy od: ruchu/kłopotliwości gości/fazy księżyca.
Praca w takim systemie jest już wystarczająco piekielna, ale dzisiaj do białej gorączki doprowadziło mnie coś innego
Przekazanie zmiany. Ja pracowałam wczoraj na popołudnie, szefowa na nockę.
- To co, Serenity, będę w razie czego jutro do ciebie dzwonić.
- Dobrze, tylko prosiłabym o telefon do 19:00, bo idę do kina.
Wyłączyłam telefon o 19:30 i poszłam rozkoszować się filmem. Z kina wyszłam o 21:50 i co? 8 połączeń, wszystkie od szefowej i wiadomość na poczcie głosowej (po jakiego grzyba?)
Wszystkie połączenia krótko po godzinie 20:00.
PS.: Pewnie napiszę jeszcze o pewnej rozmowie, która ze strony szefowej rozpoczęła się dramatycznym "Dlaczego ty Serenity mnie tak nienawidzisz?", w której też wspominałam o tym, żeby dzwoniła wcześniej.
EDIT: Oddzwoniłam do niej zaraz po wyjściu z kina. Dzwoniła po to, abym przyszła do pracy.
Pracuję w hotelu. Głównie na nocną zmianę. Grafik, zwłaszcza w moim przypadku to raczej luźna inspiracja. W związku z tym praktycznie co weekend pracuję, a w tygodniu zazwyczaj jestem na telefon. Jeżeli nie ja pracuję w nocy, to pracuje szefowa.
To, czy pracuję w danym dniu na nockę zależy od: ruchu/kłopotliwości gości/fazy księżyca.
Praca w takim systemie jest już wystarczająco piekielna, ale dzisiaj do białej gorączki doprowadziło mnie coś innego
Przekazanie zmiany. Ja pracowałam wczoraj na popołudnie, szefowa na nockę.
- To co, Serenity, będę w razie czego jutro do ciebie dzwonić.
- Dobrze, tylko prosiłabym o telefon do 19:00, bo idę do kina.
Wyłączyłam telefon o 19:30 i poszłam rozkoszować się filmem. Z kina wyszłam o 21:50 i co? 8 połączeń, wszystkie od szefowej i wiadomość na poczcie głosowej (po jakiego grzyba?)
Wszystkie połączenia krótko po godzinie 20:00.
PS.: Pewnie napiszę jeszcze o pewnej rozmowie, która ze strony szefowej rozpoczęła się dramatycznym "Dlaczego ty Serenity mnie tak nienawidzisz?", w której też wspominałam o tym, żeby dzwoniła wcześniej.
EDIT: Oddzwoniłam do niej zaraz po wyjściu z kina. Dzwoniła po to, abym przyszła do pracy.
hotel szef
Ocena:
132
(142)
Komentarze