Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74084

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótko o tym jak zostać Kawalerem Orderu Chu***ego Parkowania.

Słowem wstępu: biuro w którym znajduje się firma mnie zatrudniająca dzielimy z kilkoma innymi firmami. Dyrektor jednej z nich ma irytujący nawyk parkowania tuż przed jedynym wejściem do budynku.
Krótki opis: Na posesję na której znajduje się biuro prowadzą dwa wjazdy: Jeden bezpośrednio na parking za budynkiem, i kolejny na przeciwko wejścia do budynku. Wjeżdżając bramą na przeciw wejścia, wjeżdża się na podjazd prowadzący wokół budynku na parking.

Dyrektor jednej z firm ubzdurał sobie, że parking mieszczący 10 pojazdów nie jest godzien zaszczytu, płynącego z ciężaru kół jego parkującej tam BMW-icy. Parkuje więc na chodniku przed wejściem. Tak niefortunnie, że klienci (czasami w podeszłym wieku, niepełnosprawni, lub z wózkiem dziecięcym) idący po chodniku w kierunku wejścia muszą przeciskać się pomiędzy jego wozem, a krzakami zaś, jeśli ktoś chciałby wjechać od strony frontowych drzwi na parking, to nie może tego zrobić z uwagi na zwalisty tył samochodu.

Aż do dzisiaj myślałem, że problem leży w umysłowym upośledzeniu właściciela samochodu, który żyjąc na tym świecie już dosyć długo, nie wie nadal do czego służy parking.

Tak się złożyło, że dziś wchodząc do pracy, tuż za mną przez bramę wjazdową wjechał pan w swoim czarnym BMW. Tak więc, człowiekiem wrednym będąc stanąłem na chodniku, w miejscu które wybrał sobie na parking dla swojego "maleństwa".
Gość się zatrzymuje, ja rżnę głupa i udaję że dostałem sms'a. Zerkam na samochód i po chwili gość odjeżdża w kierunku parkingu na tyłach.

Koniec historii? Skądże znowu. Wszedłem do biura, i siadając przy biurku zauważyłem BMW delikwenta, pod oknem. Na chodniku. Oznacza to, że geniusz musiał objechać cały budynek, mijając kilka wolnych miejsc parkingowych (miejsca musiały być wolne z uwagi na fakt iż są przeznaczone dla dyrektorów, których jest mniej niż miejsc parkingowych, z reguły stoją tam nie więcej niż dwa, trzy samochody), wysiąść z wozu by otworzyć jedną bramę, przejechać kilkanaście metrów, otworzyć drugą bramę, i zaparkować jak pospolity ku**s na rzeczonym chodniku. O nie. Tak się nie będziemy bawić.

Wydrukowałem więc na zwyczajnej kartce A4 "karnego ku**sa", którego włożyłem za przednią wycieraczkę. Miny gościa nie widziałem, gdyż pracę skończyłem wcześniej od niego. Jeśli jutro samochód znów będzie stał w niedozwolonym miejscu, zamiast kartki będzie musiał usuwać naklejkę z tym samym tekstem.

PS: Zachowanie gościa nie byłoby tak piekielnie durne, gdyby musiał co jakiś czas z tego samochodu skorzystać. Ale nie, parkując go o godzinie 9:00, wsiada do niego ponownie o godzinie 18:00 po za kończeniu pracy. Więc samochód cały dzień stoi zastawiając wejście, co jest cholernie uciążliwe dla pracowników i klientów.

mistrz ch***wego parkowania

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 290 (304)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…