Już sześć lat jestem harcerką, w zeszłym roku dorobiłam się nawet własnego zastępu. Moje podopieczne są młodszymi harcerkami (10-11 lat), w tym roku były na swoim pierwszym obozie. Historia ta dotyczyć będzie jednej z nich, a konkretnie jej mamy.
Przed obozem, na zbiórce rozdałam dziewczynom listy rzeczy do zabrania. Identyczne wysłałam rodzicom na maila. I tu okazało się, że u mamy Olgi(imię zmienione) czytanie ze zrozumieniem leży. Powiedziałabym nawet, że wącha kwiatki od spodu. Oto kilka przykładów:
W mailu napisałam (i podkreśliłam wielokrotnie) że trzeba zabrać ubranie, które może się zniszczyć- na pionierkę. (W trakcie pionierki stawiamy namioty, budujemy prycze, półki itp.,więc łatwo się ubrudzić) Po przyjeździe na miejsce, okazało się, że Olga nie ma żadnych ubrań nadających się do pracy. (Pożyczyłam jej swoje) .
Na obóz lepiej brać ubrania ciemne - ze względów czysto praktycznych. Jeśli jasną bluzkę ufajdasz obiadem, jagodami ziemią - w warunkach obozowych nigdy tego nie dopierzesz. Gdy Olga układała swoje ubrania na półce, moim oczom ukazała się jaśniutka, pastelowa tęcza.
Kolejny smaczek. Olga na obóz dostała JEDNĄ bluzę i JEDNE długie spodnie. Na trzy tygodnie w lesie. To nie wymaga komentarza.
Jakie buty należy dać dziecku do lasu?
A) nieprzemakalne trapery, trampki i klapki.
B) sandałki na cienkiej podeszwie, kozaczki z ekoskórki i klapki.
Według mamy Olgi, oczywiście B.
Jeszcze na pionierce, zadzwoniłam do mamy Olgi, prosząc o wysłanie Oldze paczki z traperami i ciepłymi ubraniami. Po dłuuuugiej rozmowie, zgodziła się na wysłanie paczki, jednak mnie zaczęła traktować jak świra. Dodam tylko, że w drugim tygodniu obozu, średnia temperatura w ciągu dnia wynosiła 16 stopni, w nocy spadała do 10.
Na koniec powiem tylko, że Olga spakowana była do dużej sportowej torby i worka. (O tym że należy spakować się do plecaka, też pisałam w mailu) Na szczęście dzielnie wytrzymała cały obóz i do domu wróciła szczęśliwa.
Co trzeba mieć w głowie, żeby tak spakować dziecko na obóz?!
Przed obozem, na zbiórce rozdałam dziewczynom listy rzeczy do zabrania. Identyczne wysłałam rodzicom na maila. I tu okazało się, że u mamy Olgi(imię zmienione) czytanie ze zrozumieniem leży. Powiedziałabym nawet, że wącha kwiatki od spodu. Oto kilka przykładów:
W mailu napisałam (i podkreśliłam wielokrotnie) że trzeba zabrać ubranie, które może się zniszczyć- na pionierkę. (W trakcie pionierki stawiamy namioty, budujemy prycze, półki itp.,więc łatwo się ubrudzić) Po przyjeździe na miejsce, okazało się, że Olga nie ma żadnych ubrań nadających się do pracy. (Pożyczyłam jej swoje) .
Na obóz lepiej brać ubrania ciemne - ze względów czysto praktycznych. Jeśli jasną bluzkę ufajdasz obiadem, jagodami ziemią - w warunkach obozowych nigdy tego nie dopierzesz. Gdy Olga układała swoje ubrania na półce, moim oczom ukazała się jaśniutka, pastelowa tęcza.
Kolejny smaczek. Olga na obóz dostała JEDNĄ bluzę i JEDNE długie spodnie. Na trzy tygodnie w lesie. To nie wymaga komentarza.
Jakie buty należy dać dziecku do lasu?
A) nieprzemakalne trapery, trampki i klapki.
B) sandałki na cienkiej podeszwie, kozaczki z ekoskórki i klapki.
Według mamy Olgi, oczywiście B.
Jeszcze na pionierce, zadzwoniłam do mamy Olgi, prosząc o wysłanie Oldze paczki z traperami i ciepłymi ubraniami. Po dłuuuugiej rozmowie, zgodziła się na wysłanie paczki, jednak mnie zaczęła traktować jak świra. Dodam tylko, że w drugim tygodniu obozu, średnia temperatura w ciągu dnia wynosiła 16 stopni, w nocy spadała do 10.
Na koniec powiem tylko, że Olga spakowana była do dużej sportowej torby i worka. (O tym że należy spakować się do plecaka, też pisałam w mailu) Na szczęście dzielnie wytrzymała cały obóz i do domu wróciła szczęśliwa.
Co trzeba mieć w głowie, żeby tak spakować dziecko na obóz?!
Obóz
Ocena:
260
(280)
Komentarze