Kolega pracował za granicą jako kierowca autobusu.
Wsiadając pasażer mówi gdzie chce jechać, kierowca drukuje bilet z maszynki i inkasuje należność.
Wydarzyło się to w pierwszych tygodniach jego pracy, kiedy nie był jeszcze "mocny w gębie" ze względu na nowe warunki, nowy język, nowy kraj.
Pewnego razu wsiada pasażer mówi gdzie chce jechać, podaje pieniądze, kolega to widzi i drukuje bilet (drukowanie biletu odbywa się po przekazaniu pieniędzy), pasażer wyciąga go z maszynki i idzie dalej.
Gdzie tu piekielność? Otóż kolega zauważył, ze dostał monetę o dużo mniejszym nominale niż bilet kosztował. Wstydząc sie drzeć na cały autobus postanowił przypilnować pasażera przy wysiadaniu. Tak tez się stało, zatrzymuje pasażera i pokazuje mu jego monetę mówiąc, że za mało zapłacił. Na to pasażer potakuje, wyciąga mu z ręki monetę i wysiada.
Kolega został z opadem szczęki.
Wsiadając pasażer mówi gdzie chce jechać, kierowca drukuje bilet z maszynki i inkasuje należność.
Wydarzyło się to w pierwszych tygodniach jego pracy, kiedy nie był jeszcze "mocny w gębie" ze względu na nowe warunki, nowy język, nowy kraj.
Pewnego razu wsiada pasażer mówi gdzie chce jechać, podaje pieniądze, kolega to widzi i drukuje bilet (drukowanie biletu odbywa się po przekazaniu pieniędzy), pasażer wyciąga go z maszynki i idzie dalej.
Gdzie tu piekielność? Otóż kolega zauważył, ze dostał monetę o dużo mniejszym nominale niż bilet kosztował. Wstydząc sie drzeć na cały autobus postanowił przypilnować pasażera przy wysiadaniu. Tak tez się stało, zatrzymuje pasażera i pokazuje mu jego monetę mówiąc, że za mało zapłacił. Na to pasażer potakuje, wyciąga mu z ręki monetę i wysiada.
Kolega został z opadem szczęki.
Autobus za granicą
Ocena:
140
(208)
Komentarze