Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75389

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W wieku 18-stu lat rozpoczęłam kurs na prawo jazdy. Jakoś tak się złożyło, że razem z kumpelą trafiłyśmy do tej samej grupy zupełnie bez dogadywania się. Po nauce teoretycznej przyszedł czas na jazdy. Mój instruktor był nie pierwszej młodości, do tego łapy miał strasznie szorstkie. Skąd o tym wiem? Rączki mu ciągnęło do kolan kursantek, a że było lato to było za co łapać.

Po kilku sytuacjach gdy jego dłoń spoczęła na mym kolanie w kulturalny sposób poprosiłam, aby tego nie robił, bo mi to przeszkadza. Zrozumiał i przestał. Co w tym piekielnego? Koleżanka po kilku tygodniach śmiała się ze mnie, że powiedział jej, że jestem niedotykalska.

I kto tu jest piekielny? Ja i moje poczucie, że mam prawo do decydowania o własnych kolanach? Pan i jego lepkie rączki i długi język? Czy koleżanka, która najwyraźniej nie widziała nic złego w macaniu po kolanie?

Od razu zaznaczę, że nawet gdyby instruktor miał 20 lat i wyglądał jak młody bóg nie byłabym szczęśliwa gdyby zaczął mnie dotykać po kolanie bez pozwolenia.

kurs_prawa_jazdy

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 339 (371)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…