Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75554

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ludzie zadziwiają na każdym kroku.

Historia ze sklepu obuwniczego. Nie jest może piekielna, ale dość zastanawiająca.

Wybierałem z synkiem buty, by miał w czym na zimę chodzić. Po przymierzeniu kilku par postanowiłem kupić mojemu dwulatkowi buciki, które akurat przymierzał ...i w momencie jak zdejmowałem mu te buciki podeszła do mnie dziewczyna, na oko lekko po dwudziestce.
Rozpoczął się mniej więcej taki dialog:

[K]: Przepraszam. Gdzie mogę znaleźć takie buciki jak te co pan trzyma?
[J]: Kilka par jeszcze jest na tamtym regale.
[K]: Dziękuję, swoją drogą nie często spotyka się ojca wybierającego dziecku buciki.
[J]: Możliwe.
[K]: Na widzeniach ojcowie raczej chodzą na place zabaw (uśmiech), a pan po buty.
[J]: Jakich widzeniach, nie rozumiem.
[K]: No, po rozwodzie lub rozstaniu jak opiekę nad dzieckiem ma matka, to ojcowie widują się z dziećmi co jakiś czas.
[J]: Przepraszam, ale źle pani mnie oceniła, nie wszyscy ojcowie są tacy.
[K]: Sam pan wychowuje maluszka?
[J]: Nie. Najzwyczajniej w świecie wybieram dziecku buty, bo żona jest jeszcze na dyżurze. Miłego dnia.

Czy jak ojciec wyjdzie z synem na spacer, do sklepu lub gdzieś indziej to musi być zaliczany pod jakiś schemat? W jednej chwili zostałem oceniony, sklasyfikowany, została mi przypisana etykieta samotnego ojca lub (co gorsza) ojca z ograniczonymi prawami do dziecka.
Tata to też rodzic. Może wyjść z dzieckiem do lekarza, na spacer czy do sklepu po buty ...i nie powinno to nikogo dziwić.

sklepy

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 410 (452)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…