Miejsce akcji: szpital, oddział dziecięcy.
Warunki nawet całkiem przyzwoite, jak na nasze standardy - na salach są przewidziane łóżka dla rodziców, nie ma żadnych problemów, żeby nocować z dzieckiem, za opłatą można sobie wykupić jedzenie (ciekawe, czy są tacy desperaci, co będą jeszcze płacić za szpitalną breję :)). Udostępniony nawet malutki pokoik-kuchenka z czajnikiem i lodówką.
Oddział ogólnie kolorowy, wszystko ładnie opisane, nieco infantylnym językiem.
Na oddziale są trzy oddzielne toalety, opisane:
- toaleta dla personelu
- toaleta dla dzieci
- toaleta dla mam.
Cóż, wygląda na to, że przez najbliższe kilka dni będę musiał wstrzymywać...
Warunki nawet całkiem przyzwoite, jak na nasze standardy - na salach są przewidziane łóżka dla rodziców, nie ma żadnych problemów, żeby nocować z dzieckiem, za opłatą można sobie wykupić jedzenie (ciekawe, czy są tacy desperaci, co będą jeszcze płacić za szpitalną breję :)). Udostępniony nawet malutki pokoik-kuchenka z czajnikiem i lodówką.
Oddział ogólnie kolorowy, wszystko ładnie opisane, nieco infantylnym językiem.
Na oddziale są trzy oddzielne toalety, opisane:
- toaleta dla personelu
- toaleta dla dzieci
- toaleta dla mam.
Cóż, wygląda na to, że przez najbliższe kilka dni będę musiał wstrzymywać...
słuzba_zdrowia dzieci
Ocena:
344
(368)
Komentarze