Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#75689

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na moim osiedlu było sobie kameralne centrum handlowe: ot supermarket, kwiaciarnia, papierniczy i punkt Toto-lotka pod jednym dachem.
Kiedy z każdej strony powyrastały dyskonty, działalność handlowa w opisanym obiekcie wymarła śmiercią naturalną, no prawie wymarła, bo ostał się jeno monopol, który zagościł w dawnym przedsionku pawilonu ,czynny jest 24 h i cieszy się sporą frekwencją.

Na tyłach dawnego centrum przebiega uliczka (równoległa do głównej ulicy) niegdyś używana głównie przez samochody dostawcze, a obecnie przez ludzi prowadzących/ zawożących swoje dzieci do żłobka i przedszkola znajdującego się w pobliżu, jako praktyczny skrót.

Idę dziś sobie bladym świtem z mym pieskiem na spacer właśnie tą uliczką, a na przeciwko mnie jakiś mężczyzna wiezie dziecko na rowerze.Oboje zatrzymaliśmy się raptownie i z głośnym okrzykiem.
(Ja na psa,który karnie się zatrzymał, a on na koło, które niestety uległo kontuzji).

Okazało się ,że na wysokości dawnej rampy wyładunkowej powierzchnia ulicy na odcinku o szerokości ok 3 metrów i długości ok. 120 cm pokryta została "dywanem" z rozbitych butelek w gustownych odcieniach brązu i bieli, z domieszką zieleni.

Ktoś był w ten weekend bardzo .....twórczy.

chuligańskie dzieło sztuki

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 41 (95)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…