Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75786

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Opis z miejsca, gdzie chodziłem "wykuwać" swoje ciało, krótko mówiąc siłownia. Kiedyś na szkoleniu z zakresu obsługi klienta padło ciekawe zdanie; 80% osób korzystających z danej usługi rezygnuje z niej przez złą obsługę klienta. Nie wzięło się to znikąd, a niedawno znalazło potwierdzenie w praktyce. Do rzeczy...

Postanowiłem zmienić siłownię, nowo otwarta, blisko mnie, cena karnetu naprawdę niska. Pierwsze co widzę za ladą, blond dziunia z nosem w telefonie, niezbyt chętna do obsługi, podsunęła mi formularz do wypełnienia, nabiła mi karnet, wręczyła i mówi na koniec "i co? to już, nie masz rzeczy to do domu idź". Okeeeeej.

Później sobie chodzę, nie zwracam uwagi, nie wnikam, cześć cześć. Instruktorzy, którzy byli pomocni tak po prostu, było takich dwóch, nie przepracowali więcej niż 3 tygodnie. Pracują za to bez przerwy tacy, co tylko się snują z kąta w kąt i zajmują miejsce na przyrządach robiąc sobie focie i ucinając pogawędki z ziomkami. A odzywają się tylko do tych, co mają wykupione personalki.

Dwie dziewczyny w recepcji są dziewczynami instruktorów - rzeczonych służbistów. Mogą robić co chcą, siedzieć z telefonami, żuć gumę, wychodzić co 10 minut na papierosa, podjadać batoniki, pełen luz. Jedna dziewczyna bez koneksji, widać że młodziutka, pomyliła się z nabiciem mi karnetu, stres kurde... Poprawiłem ją, jako że na obsłudze akurat takiej fiskalki jak była tam się znam, nabiła właściwie i od tamtej pory się zakumplowaliśmy, nic szczególnego. Spacery po pracy, puszczanie oczek, śmieszki. Szef to zauważył, dziewczyna popracowała kolejne 2 tygodnie i przyznała mi się, że zaczął ją gnębić. Bo jak to tak się zadawać z klientem! W pracy nie ma miejsca na związki. Wróćcie drodzy czytelnicy do pierwszego zdania w tym akapicie :)

Gdy zaczepiłem szefa, o co mu chodziło z Młodą, powiedział że mam się odpier*olić bo mnie na kopach stąd wy*ebie. Po następnym treningu jeden z instruktorów "rozstępów" przypierdzielił mi z bara. Powiedziałem mu, żeby sobie chłopak uważał, na co po prostu się do mnie spruł, jak na podwórku :) jako że chłopak nabity koksem bez jakiejkolwiek koordynacji, z gracją dobrego żuka gnojarza - z tego co dało się zauważyć po 4 latach trenowania sztuk walki - podejrzewam nie byłby wyzwaniem.

Cóż, z usług zrezygnowałem, odradzam miejsce wszystkim znajomym. Opinie na profilu fejsbukowym również mówią same za siebie - wiele osób ma podobne obserwacje do moich. Kuźnię zmieniłem, płacę więcej, ale przynajmniej tam gdzie chodzę obecnie wszyscy instruktorzy są mili, a z dziewczynami w recepcji nawet wskazane jest rozmawiać! Po opłaceniu karnetu obsługująca mnie dziewczyna sama się przedstawiła i przeszła na ty. Zostałem oprowadzony po przybytku, gdzie cardio, gdzie szatnie, gdzie sauna, gabinet. A Młoda znalazła lepszą pracę, z moją niewielką pomocą :)

Niby na siłownię się chodzi ćwiczyć, ale takie rzeczy niesamowicie rażą...

uslugi

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 278 (308)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…