Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75819

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak to bywa, historia #75814 skloniła mnie do podzielenia się własną.
Pracuję w sklepie z alkoholem. Oczywiście mam też słodycze, napoje i inne tam gumy do żucia.

Kilka dni temu weszła kobieta z na oko 4 letnią młodą. Pani kupuje wino, młoda wyszukuje i bierze gumę mambę. Pani mówi, że skoro wzięła, to ok, zapłaci, luz. Już mają wychodzić, kiedy młoda chce soczek. Matka, że nie. Młoda we wrzask. Nie - to młoda się rzuca na podłogę. W końcu matka mówi OK. Ale ja muszę soczek zeskanować. Ten konkretny, bo mają różne smaki i kody zatem. Młoda we wrzask, bo jej mamusia zabiera. Zeskanowałam, oddałam, ale młoda ani myśli wstać i się przestać pruć. W końcu matka wynosi ją ze sklepu.

Klientka za nią stojąca, na oko koło 30-tki czyli w moim wieku, mówi, że ona RAZ się płaczem zaniosła, i dostała taki wpier***, że jej na zawsze wystarczyło.
Ja też RAZ się rzuciłam na podłogę i też tak dostałam, że pamiętam przez 26 lat.
Jakoś żyję, nie mam traumy, nie zostałam sadystką, psychopatką, a przede wszystkim nie zostałam niestrawną roszczeniową pindą.

Także, pamiętajcie: dobry wpier*** w słusznej sprawie rozwydrzonym młodym nie zaszkodzi, a i podniesie komfort życia otoczenia.

Kiedyś to Wasze na luzie hodowane bachory, będą terroryzować za brak najnowszego smartczegośtam za dwie pensje. Ja nie śmiałam żądać już nigdy.

Skomentuj (81) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 244 (450)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…