Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#75888

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia o kurierze, który popisał się piekielnością do kwadratu.

Słowem wstępu: studiuję na wydziale zajmującym się chemią. Chemicy jak to chemicy od czasu do czasu potrzebują różnych odczynników, rozpuszczalników i najczęściej zamawiają je z przesyłką kurierską. Tak było i tym razem.

Problem polegał na tym, że kurier podjechał pod wydział grubo po zaznaczonych godzinach dostawy, ale też po godzinach pracy kogokolwiek i pocałował klamkę. Zwyczajnie więc pojechał do magazynu i zapomniał o problemie. Towar dostarczył dopiero następnego dnia.

Na pozór piekielności brak, ale jest i to duża. Odczynniki chemiczne mają to do siebie, że nieraz wymagają specjalnych warunków przechowywania: braku dostępu światła, braku wilgoci, niskiej temperatury inaczej zwyczajnie się rozkładają i nie nadają się już do niczego. Gdyby było tego mało - są też pieruńsko drogie, dość powiedzieć, że za 5 g jednego z używanych przeze mnie związków trzeba dać 500 zł. A jeśli weźmie się pod uwagę, że zamówień na podobne a nawet droższe odczynniki jest niemało, to koszty rosną niebotycznie. Ze względu na wrażliwość, paczki są oznaczone tak, by nikt nie miał wątpliwości z jak wrażliwym towarem ma do czynienia. Kurier tymczasem jeździł cały dzień z nim po mieście, a na końcu zostawił w magazynie w Bóg jeden wie jakich warunkach. Następnie przywiózł jakby nic się nie stało. Czy się nie stało - nie wiem, natomiast oburzenie pracowników było aż nadto widoczne.

kurierzy

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 45 (121)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…