Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75924

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przeprowadzamy się i próbujemy przez ogłoszenia drobne sprzedać trochę sprzętów, których już nie potrzebujemy. Nie są to rzeczy typu "sprzedam za 5zł albo wyrzucę", tylko dość drogie i mało używane rzeczy, także ceny nie były raczej typu "X zł lub czekolada", ale mimo wszystko za tego typu rzeczy dość symboliczne. Przykładowo lodówka, którą kupiliśmy 3 miesiące temu za 300 Euro, chcieliśmy sprzedać za 60. Jak do tej pory nie sprzedaliśmy nic. Dlaczego?

1. Łóżko warte 400 Euro, na którym przespaliśmy pół roku. Nasza cena 100 Euro. Oferty?
Pierwsza:
- "Dam 30, bo w sumie łóżko mi się za bardzo nie podoba".
Druga:
- "Zapłacę 80, jak mi pani przywiezie do X" (miejscowość 300km od nas).
Poza tym jakieś 3 zapytania czy oddamy za darmo osobie potrzebującej. Dodam, że jedna z tych osób potrzebujących sama miała wystawione jakieś 50 ogłoszeń z różnego rodzaju sprzętami typu laptopy, telewizory, tablety, lodówki... łóżka...

2. Przyrząd do ćwiczeń w domu. Tu posypała się lawina ofert. Nasza cena - 50 Euro.

Najciekawsze oferty:
- "Ile jest pani w stanie zjechać z ceny?"
- "Możemy się umówić na 40 Euro, jeśli odbierze pan sprzęt w tym tygodniu."
- "Wow, 10 euro mniej. Spierd..laj."

- "Sprzeda pani za 45?"
- "Ok."
- "Ale to za dużo".

No i trafił się poważny kupiec. Konkretny, gotów zapłacić 50 Euro, przyjechał w umówionym terminie. Co ważne, w ogłoszeniu napisałam, że nie pomagamy w noszeniu ani transporcie sprzętu (narzeczony jest rzadko w domu, a ja raczej nie za wiele jestem w stanie pomóc). Facet pooglądał, zdecydowany zabrać (a dodam, że facet o posturze bramkarza z dyskoteki) i mówi:

- Spoko, to niech pani mi to zaniesie do auta, tam zaparkowałem...

Był bardzo zdziwiony, że nie zaniosłam.

3. Wspomniana lodówka. Pomijając standard, czyli oferty typu 5 Euro z dowozem, popisała się także moja znajoma. Przeprowadzała się w tym samym czasie, co my i szukała lodówki. Znam jej skąpstwo, więc nawet jej nie proponowałam, bo wiedziałam, że postęka tylko, że to drogo. Ale pocztą pantoflową dowiedziała się, że sprzedaję lodówkę i poprosiła o zdjęcia i cenę. Oczywiście, pomarudziła, że drogo i zapytała czemu sprzedajemy, zamiast wziąć do nowego mieszkania.

- Tam już jest wyposażona kuchnia.
- Tak, a za ile się odkupiliście od poprzedniego lokatora?
- Zostawił ją nam za darmo.
- Co? To ty dostałaś za darmo, a ode mnie chcesz kasę? Chyba też powinnaś za darmo oddać, nie?

Nie oddałam. Sprzęty leżą sobie w nowym mieszkaniu w piwnicy i dalej czekają na oferty...

ogloszenia

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 276 (296)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…