Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#76474

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Inpost.
Do tej pory zamawiałam cztery razy przesyłki przez Inpost. Trzy razy miałam z nimi problemy.

Przesyłka numer 1:
Jeszcze wtedy Inpost wchodził na rynek. Wszędzie było pełno informacji, jak to szybko i kiedy się chce, można odebrać paczkę z paczkomatu. Byłam wtedy już na studiach, a moja młodsza siostra jeszcze w liceum. Miała mieć wigilię klasowa, wylosowala z prezentem swoja koleżankę, więc chciała jej dać coś lepszego niż kubek. Jako, że mieszkałam wtedy w większym mieście, poprosiła mnie abym kupiła jej killa ciekawych kosmetyków. Chciała abym szybko wysłała, jednak kurier czasami zamiast 2-3 dni roboczych dostarcza przesyłki w 4. Kuzynki w tym czasie chwalily paczkomaty, że paczka przychodzi do 3 dni. Zdecydowałam się wysłać Inpostem. Na stronie podalam swój numer do odbioru, wybrałam paczkomat, zaniosłam, idealnie. Dostałam maila 2 dni później, że paczka jest na miejscu. Siostra pojechała odebrać, wpisuje wszystkie kody, numer telefonu, nic. Pisała do mnie, czy czegos źle nie podałam, ale nie, wszystko tak jak powinno. Następnego dnia wróciłam na weekend do domu i ja próbowałam odebrać paczkę. Ciągle to samo. Zadzwoniłam na infolinie, podałam numer przesyłki, okazało się, że w paczkomacie był wpisany zupełnie inny numer niż ja podałam przy wykonywaniu zamówienia. Nie różnił się jedna, czy dwoma cyframi. Był to zupełnie inny numer. Co jeszcze dziwniejsze, SMS z informacja o dostarczeniu przesyłki do paczkomatu dostałam na swój poprawny numer.

Przesyłka numer 2:
Z nią nie miałam żadnych wiekszych problemów. Możliwe, że dlatego, że zamawiałam ja do paczkomatu do Warszawy. Nie było w nim miejsca wiec czas dostarczenia wydłużył się do 5 dni. Mogłam odebrać ja wcześniej w punkcie Inpostu. Był to okres świąteczny, więc nie zdziwilam się, o takie opóźnienie.


Przesyłka numer 3:
Znowu zamówiłam do tego samego paczkomatu w Warszawie. Dostałam smsa. Poszłam do paczkomatu. Wpisywałam numer, przesyłki nie było. Chwile później dostalam maila, że paczka czeka 48 godzin w punkcie Inpostu. Później zostanie odesłana do nadawcy. To juz średnio mi odpowiadało, był juz wieczór, następnego dnia wyjeżdżałam na święta do domu. Nie miałam przy sobie karty miejskiej, wiec musialam iść tam na piechotę. W Warszawie jeden z punktów mieści się w ciemnym podwórku, przy miejscu gdzie wszystkie paczki są pakowane albo przyjmowane. W holu było pełno ludzi, a na ścianach wisiały plakaty z hasłem "tanio, szybko, konfortowo". Brzmiały jak sarkazm. Po przesyłkę czekalam 30 minut.

Przesyłka numer 4:
Mama przed świętami chciała zamówić kilka rzeczy do zrobienia ozdób świątecznych. Specjalnie szybciej wykonała przelew, aby doszło jeszcze tydzień przed świętami. Zamówiła przesyłkę kurierem impostu. Po tygodniu do mnie napisała, czy mogłabym sprawdzić status przesyłki, bo jeszcze jej nie ma. Wpisałam numer, okazało się, że z powodu świat będą opóźnienia w dostarczeniu przesyłek kurierskich. Postanowiłam rano zadzwonić na infolinię, jednak dostałam maila, że była pierwsze próba doręczenia. Napisałam mamie, niech uważa jutro, bo może znowu być kurier (i znowu może nie dzwonić, co już mi nie pasowało). Następnego dnia próbowałam zadzwonić na infolinię, ale było za dużo połączeń. Napisałam maila (20 grudnia- do tej pory nie dostałam odpowiedzi). Ponownie dostałam maila o próbie doręczenia, znowu bez wcześniejszej informacji, że doręczenie będzie realizowane tego dnia (a odstęp miedzy dwoma doręczeniami wynosił około tygodnia). Minęły święta oraz 3 tygodnie od zamówienia. Nadal nie dostałam przesyłki.

Inpost

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 13 (55)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…