Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#77152

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja dosłownie z przed chwili.

Skoro raz na jakiś czas można zaszaleć i zamówić jedzenie z dostawą do domu, tak zrobiłam i tym razem. Niestety, to dostawca był tym razem (P) Piekielny.
Dodam tylko, iż mieszkam pod numerem Bloku, który znajduję się na przeciwko bloku A i całej reszty ulicy, a owy adres przecina, jedna z największych ulic w stolicy. Tyle gwoli wstępu.

Czekam, czekam, aż w końcu telefon. Jestem na ulic Piekielnej 7A, a Pani nie otwiera. Tłumaczę, że przecież adres w dostawie to ulica Piekielna 7B. Na co Pan dostawca i taki oto dialog:

(Ja) - Ale gdzie Pan konkretnie jest, bo nie kojarzę..
(P) - To Pani nie wie, gdzie Pani jest?!
J - Przepraszam, ale proszę o odrobinę uprzejmości, a nie krzyczenia na mnie. Proszę mi wytłumaczyć, gdzie Pan jest.
P - To Pani nie wie?!
J - Niestety nie wiem. Proszę mi wytłumaczyć.
P - No k#@wa..

Po jakiś 2 minutach w końcu udało mi się wytłumaczyć drogę, jak dotrzeć do mojego bloku. Pan Piekielny podjechał, wręczył mi paczuszkę, na co ja, trochę poprzez ciekawość, a trochę poprzez wyprowadzenie mnie ze stanu równowagi, zapytałam:

J - Pan zawsze jest tak niemiły dla swoich klientów?
P - Ja niemiły? Pani jest chyba nienormalna i przewrażliwiona! Do widzenia!

Aha.

Tak że tak, skarga na dostawcę poszła, a że obiad zamawiałam poprzez portal p.pl, obiecano mi, że restauracja na pewno zadzwoni z przeprosinami. Cóż. Póki co, czekam już godzinę, a telefonu brak. Najwyraźniej chamstwo to chleb powszedni tutaj.

Warszawa restauracja bar: Bar u Wiki

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (32)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…