Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77253

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Czytając piekielne historie dotyczące dostarczania paczek, przypomniała mi się akcja z paczkomatami.

Zamawiam czy raczej zamawiałam czasami kosmetyki przez internet z dużej firmy na "O".
Na początku zamawiałam doręczenie do oddziału jednak z czasem panie z oddziału, które powinny tam być od poniedziałku do piątku w określonych godzinach, robiły wszystko tylko nie wydawały paczek. Stwierdziłam dwa złote nie pieniądz, dopłacę do paczkomatu, a nie będę codziennie latać do oddziału.

Pierwsza paczka szła tydzień, chociaż powinna iść dwa dni.
Z drugą miałam już ubaw. Dostałam informacje, że dostarczona o dziwo na drugi dzień, więc gnam do paczkomatu, otwieram i problem. Paczka wciśnięta na siłę do za małej skrzynki. Minutę stałam i patrzyłam jakim cudem kurier to tam wepchnął. Zaparłam się nogami o paczkomat, żeby to wyciągnąć - ni diabła. Podeszłam do konsoli szukając ratunku, a potem w komórce internet poszedł w ruch. Naiwna myślałam, że dodzwonię się na infolinię, takiego wała.

Kilka minut walczyłam z paczką i nie dałam rady jej wyszarpnąć. Kolejna myśl - obok paczkomatu rządek sklepów, pewnie w którymś będą mieli nożyk do kartonu. Wchodzę, stając przy drzwiach i patrząc na paczkomat, mówię co się stało, po co mi nożyk, że zaraz oddam. NIE, bo nie wróci. Wychodzę zrezygnowana z każdego sklepu, na końcu warzywniak. I tu litościwa kobitka się trafiła, ale mówi mi, że ma tylko taki nóż do mięsa, duży. Dawaj pani.

Chichocząc jak psychol, poszłam do złodzieja paczek. Rozcięłam pudełko modląc się, żeby niczego w środku nie rozwalić i wyjęłam wszytko po kolei, a na końcu pociachane pudełko. Oddałam nóż właścicielce, dziękując po stokroć. Wróciłam do domu myśląc jak to zgłosić, przeszperałam internet, napisałam dwie skargi. Pewnie nikt tego nie odczytał nawet, ale teraz dostaję spam na maila.

Gdy zamawiałam paczkę trzecią, długo myślałam czy nie wybrać dostawy do domu jednak i z takimi dostawami mam złe doświadczenia, dlatego znów zamówiłam do paczkomatu. Tym razem poszłam ją odebrać z moim lubym i nożem w kieszeni. Otwieram paczkomat - no żeby to ch... strzelił. Znów wciśnięte na siłę. Już chciałam to znów rozwalać ale mój Pan ma więcej siły w rękach i wyciągnął przesyłkę po chwili.

Żeby nie było niedomówień - nie chciałam zwracać paczek, bo w każdej był prezent - a to dla mamy, to dla mnie samej.

Aktualnie przestałam zamawiać. Wolę iść do rossa i tam szukać czego potrzebuje.

kurierzy

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 150 (208)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…